Mieszkaniec Działdowa, będąc na spacerze z psem w parku, zauważył trzech mężczyzn, którzy zaczepiali innego człowieka. Spacerowicz zwrócił im uwagę i… sam stał się obiektem brutalnego ataku.
Cała trójka przewróciła mężczyznę kilkukrotnie na ziemię, a następnie kopała go po całym ciele i w okolice głowy. 55-latek dotarł o własnych siłach do domu i opowiedział o wszystkim żonie, a ta zgłosiła sprawę na policję. On sam został przewieziony karetką do szpitala. Funkcjonariusze tego samego dnia w jednym ze sklepów zatrzymali podejrzanych. Okazało się, że są to mieszkańcy Działdowa, w tym dwóch 16-latków i trzeci 58-latek. Wszyscy znajdowali się pod wpływem alkoholu.
Nieletni sprawcy pobicia po wykonaniu niezbędnych czynności zostali przekazani rodzinie, o ich dalszym losie zadecyduje sąd dla nieletnich. Ich starszy kolega został osadzony w policyjnej celi.
Do zdarzenia doszło 2 listopada, dzień później cała trójka usłyszała zarzut udziału w pobiciu innej osoby i narażenie jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu powyżej dni 7, za co grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Jedź do Mławy, tam juz dotarł ten gorszy świat. Nie wyjdę na ulicę bez meczetu, noża, pałki lub gazu. Każdy obmyśla plan na sąsiada jak go zniszczyć póki on jeszcze nie zrobił tego
Dobrze, że się wtrącił. Pomimo tego, że sam oberwał postąpił słusznie. Nie należy się bać postępować słusznie. Można się zaprogramować do odpowiednich działań, należy tylko uświadomić, że złe rzeczy przytrafiają się nam i wokół nas a nie w dalekim świecie, obcym. Kiedy pierwszy raz byłem świadkiem przestępstwa to mnie sparaliżowało. To nawet nie był strach, tylko szok, że cos takiego dzieje się przy mnie, widzę to na własne oczy a nie w telewizji. Potem zacząłem wyobrażać siebie w różnych sytuacjach zagrożenia i jak mam postąpić. W końcu takie dwie sytuacje mnie spotkały. Reagowałem natychmiastowo i niemal bez zastanowienia, bo wcześniej podobne scenariusze rozegrały mi się setki razy w głowie. Jestes świadkiem przemocy? Nie musisz od razu stawać fizycznie w obronie. Patrzysz gdzie jesteś, ulica, telefon i 997 streszczasz co i jak. Oddalony od napastników krzyczysz że wezwałeś już policję. Można błysnąć lampą, ze niby zdjęcie. Gonia? Uciekać w tereny zabudowane oświetlone. nie krzyczymy ratunku, tylko PALI SIE!
Tatuś i synkowie?
A potem się dziiwmy, że znieczulica panuje w społeczeństwie, gdy za zwrócenie uwagi mozna potencjalnie nawet stracić zycie. Co się dzieje z tym światem?!