Mławscy policjanci ratowali mężczyznę ze złamaną nogą przy Placu 3 Maja, bo karetka dojechałaby za 2 godziny. Dziś ekstremalne warunki. Karetki nie nadążają.
Ratowali mężczyznę na 3 Maja. Karetka byłaby za 2 godziny
Od wczesnych godzin porannych dyżurny mławskiej komendy policji odbiera zgłoszenia o utrudnieniach w ruchu, kolizjach, braku piaskarek. Zgodnie z ostrzeżeniami IMGW, drogi i chodniki pokryła warstwa lodu. Kierowcy i piesi przemieszczają się z trudem.
Katastrofalne warunki to także zagrożenie dla mieszkańców. Dziś doszło do wielu wypadków także na traktach dla pieszych. Załogi karetek pogotowia mają pełne ręce roboty i nie nadążają z przyjazdem do chorych. Ich role w razie konieczności przejmują inne służby.
Do nietypowej sytuacji doszło dziś przy ulicy 3 Maja w Mławie. Mężczyznę, który upadając na chodniku, złamał nogę, musieli ratować policjanci. Karetka mogła przyjechać dopiero za 2 godziny. Mławscy mundurowi udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i przetransportowali go do szpitala w Mławie.
– Do zdarzenia doszło na Placu 3 Maja w Mławie. Patrol zauważył leżącego mężczyznę. Okazało się, że upadł na śliskim chodniku i złamał nogę. Ktoś już wcześniej próbował wezwać pogotowie ratunkowe, jednak z uwagi na trudne warunki, oczekiwanie na karetkę znacznie się wydłużyło. Jeden z interweniujących policjantów, który jest także ratownikiem medycznym, udzielił mężczyźnie pierwszej pomocy. Policjanci radiowozem przewieźli rannego na oddział ratunkowy mławskiego szpitala. Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności, jeśli nie musimy się dziś ruszać z domu, bezpiecznie w nim zostańmy – dotyczy to przede wszystkim osób starszych — informuje asp. szt. Anna Pawłowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
Po 7 rano nie mogłam wyjść z dzieckiem z bloku, żeby dojść do przedszkola. Jak zwykle odpowiedzialnych za chodniki nie ma. Od wczoraj niczym nie posypane. Nigdzie nie da rady się przemieścić. Jestem w ciąży i w razie wypadku, gdzie mam się zgłosić o odszkodowanie, za utratę zdrowia?
W czasie miesięcy zimowych na chodniku przy knajpie na ul. Sienkiewicza zawsze niebezpiecznie dla pieszych. Nie ma Pana, który za to odpowiada.