Ta historia potwierdza prawdę, że przy zakupie mieszkania trzeba zachować wzmożoną czujność. Śródmiejscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwo. 44-latek na podstawie podrobionych dokumentów próbował sprzedać mieszkanie swojej matki. Posłużył się cudzym dowodem tożsamości, ponieważ wiedział, że on sam od ponad roku figuruje jako zmarły. Mężczyzna wpadł po tym jak z konta założonego na tzw. słupa wypłacił 20 000 złotych otrzymane tytułem zadatku od nabywcy lokalu. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu zatrzymanego na 3 miesiące.
Policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego zatrzymali osobę podejrzaną o oszustwo przy sprzedaży mieszkania. Mężczyzna na podstawie podrobionych dokumentów próbował sprzedać zadłużony lokal należący do swojej matki.
– 44-latek podczas podpisywania umowy przedwstępnej posłużył się cudzym dowodem osobistym figurującym, jako utracony na skutek kradzieży. Mężczyzna tytułem zadatku otrzymał od kupującego 20 000 złotych. Tuż po podpisaniu umowy wypłacił pieniądze z konta założonego na tzw. słupa wykorzystując do tego kilka bankomatów. Wnikliwa analiza nagrań z kamer monitoringu i żmudna praca operacyjna policjantów doprowadziły do zatrzymania 44-latka w jednej z galerii handlowych. W związku z tym, że mężczyzna nie chciał powiedzieć jak się nazywa i nie odpowiadał na pozostałe zadawane pytania kryminalni postanowili sprawdzić linie papilarne mężczyzny na urządzeniu Morpho Touch, aby ustalić, kim tak naprawdę jest. Okazało się, że od czerwca 2020 roku na podstawie wystawionego aktu zgonu 44-latek figuruje, jako osoba zmarła – informuje policja.
Podczas przeszukania mieszkania zajmowanego przez zatrzymanego policjanci znaleźli szereg dokumentów, telefonów, kart bankowych i telefonicznych oraz pieczątek, mogących służyć w popełnianiu innych, podobnych przestępstw.
– Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił policjantom na postawienie 44-latkowi zarzutów oszustwa, podrabiania dokumentów i posługiwania się nimi, jako autentycznymi. Sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, a policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań — dodają mundurowi.