– Mam na imię Sebastian, mam 20 lat. W grudniu 2020 roku przeżyłem cudem wypadek, który okazał się tragiczny w skutkach. Wybuch butli z gazem… W rezultacie doznałem poparzeń II i III stopnia. Moje ciało było poparzone w 43%… – tak zaczął wpis o tym co go spotkało Sebastian Jankowski. Młody mężczyzna potrzebuje wsparcia w powrocie do normalności. Bliscy zorganizowali charytatywną zbiórkę makulatury w Szydłowie.
Chcesz pomóc? Zacznij zbierać makulaturę! Gdzie i kiedy możesz ją oddać?
Niedziela 26 września w godzinach 9 – 18, teren OSP Szydłowo, ulica Mazowiecka 63.
Pieniądze zebrane ze sprzedaży makulatury zostaną przekazane na rehabilitację Sebastiana Jankowskiego.
Zaczęło się od wybuchu butli z gazem.
„Mam na imię Sebastian, mam 20 lat. W grudniu 2020 roku przeżyłem cudem wypadek, który okazał się tragiczny w skutkach. Wybuch butli z gazem… W rezultacie doznałem poparzeń II i III stopnia. Moje ciało było poparzone w 43%…
Z tamtego okresu niewiele pamiętam. Szpitalny zapach, buczenie urządzeń, dni i noce zlewające się w jedno… I ból, który odbierał zmysły. Trafiłem na Oddział Intensywnej Terapii, gdzie lekarze walczyli o moje życie. Dziś wiem, że to cud, że przeżyłem… Wtedy z przerażeniem myślałem o przyszłości, czy kiedyś odzyskam sprawność, czy będę mógł ruszać rękami, nogami, jak będę wyglądał…?
Po trzech miesiącach pobytu w szpitalu, z czego połowę spędziłem na oddziale intensywnej terapii, udało mi się wrócić do domu, zostałem wypisany do domu. Blizny, które do tej pory mam na ciele, nie dają mi zapomnieć o tragedii, do której doszło… Nie ma dnia, bym nie myślał o wypadku.
Blizny powstałe na skutek oparzenia wymagają leczenia. Rehabilitacja, żele na blizny, ubrania uciskowe szyte na miarę – to wszystko pochłania ogromne sumy pieniędzy. Mam niesprawną lewą dłoń, ponieważ ogień uszkodził ścięgna i prostownik w palcu.
Nie wiem, ile czasu będzie potrzebne, bym wrócił do zdrowia, nie wiem, czy uda mi się odzyskać sprawność w lewej dłoni, jednak wiem, że nie mogę się poddać, bo jestem na to zbyt młody! Proszę, pomóż mi, by jedna chwila nie przekreśliła reszty mojego życia…”