20 kwietnia w pobliżu Dunaju pracujący w lesie przy wycince drzew mężczyzna spotkał w lesie chłopca. Chłopczyk był bez opieki, przestraszony i zapłakany, prowadził rower. Nie odpowiadał na pytania, nie powiedział gdzie mieszka ani jak się nazywa.
- R E K L A M A -
Mężczyzna zadzwonił na policję. Okazało się, że zaginięcie synka zgłosili mieszkańcy Niedzborza. 9-latek podczas zabawy na podwórku wyjechał rowerem na drogę i zabłądził. Rodzice, nie mogąc go znaleźć, powiadomili policję. Znaleziono go w odległości ponad 16 km od domu. Chłopcu nic się nie stało, był tylko wystraszony.
- R E K L A M A -
Biedny chłopczyk. Dobrze, że to się tak skończyło.