Młoda para, staropolskie jedzenie i kapela, która zagra na żywo – tak będzie 1 lipca w miniskansenie „Radzanovia” pod Mławą. Nie zabraknie też weselnych gości – przyjedzie 70. osób. Wszyscy usiądą przy długich biesiadnych stołach i wezmą udział w inscenizacji pt. „Mazowieckie wesele przedwojenne -rekonstrukcja”
Zobaczyć ją może każdy, kto ma na to ochotę. Wstęp jest wolny. Inscenizację przygotowało Stowarzyszenie Radzanovia. Rozpocznie się ona o 14.00 (w Radzanowie przy ul.Słonecznej 11)
– Zapraszamy wszystkich. Pokażemy nie tylko dawne stroje, ale też całą obrzędowość. W inscenizacji wezmą udział mieszkańcy okolicznych miejscowości, przedstawiciele GRHLC ” Mława”, SRH 79 p.p. z Ciechanowa ( tym razem wcielą się w ludność cywilną). Scenariusz wesela powstał w oparciu o książki i wspomnienia Oskara Kolberga, a także wspomnienia mieszkańców gminy Radzanów i publikacje dostępne w Internecie. Ciekawostką jest też to, że suknię ślubną panny młodej własnoręcznie uszył nastolatek z Ratowa – Mateusz Kosirorek, który zresztą wcieli się w rolę pana młodego. Wybrankę jego serca odegra Julia Brzezińska z Cegielni Ratowskiej, druhnami będą natomiast dziewczynki z Wróblewa i Radzanowa – mówiła nam Agnieszka Rychcik-Nowakowska, ze stowarzyszenia Radzanovia.
Podczas inscenizacji pokazany zostanie m.in. moment błogosławieństwa, wyjazd bryczkami do kościoła, toczenie kołacza -czyli obrzęd, podczas którego matka oprowadza pannę młodą. Warto przy tej okazji wspomnieć, że na dawnych weselach nie było tortów, wiodącą i zarazem symboliczną rolę odgrywał wówczas chleb. Rekonstruktorzy pokażą także taniec kołacza i oczepiny. Podczas wesela „na żywo” przygrywać będzie „Kapela Pana Jacka”.
– Zależy nam na tym, żeby inscenizacja wyglądała bardzo autentycznie. Na stołach, które budowaliśmy sami pojawi się więc prawdziwa zastawa, drewniane łyżki, prawdziwe, będą też tańce i muzyka grana przez kapelę. Nam chodzi o to, by zachować, pokazać dawną tradycję z okresu międzywojnia, zintegrować okolicznych mieszkańców i wciągnąć ich do wspólnej zabawy. I chyba to się nam już teraz po części udało, bo pomoc zadeklarowało wielu z nich, dziękujemy też paniom ze Stowarzyszenia Glinkowianie, to m.in. one podczas wesela będą podawać do stołów – tłumaczy Agnieszka Rychcik- Nowakowska.