Jak pozbyć się chwastów? Co ukradł bezczelny złodziej? Dlaczego „egzaminy maturyczne” nie odbyły się w Warszawie? O tym pisały gazety 100 lat temu.
Szczyt bezczelności złodziejskiej
Zdarzyły się już rzeczy różne, możliwe i niemożliwe pomiędzy złodziejami, lecz obecnie podczas wojny kradzieże dosięgły szczytu doskonałości. Najśmielsza jednak kradzież zaszła w westfalskiem miasteczku Menden. Przed sądem stawał pewien złodziej za dokonaną kradzież, podczas rozpraw sądowych złodziej ten miał tyle bezczelności, że wożnemu sądowemu skradł chleb, który miał na śniadanie.
Kurjer Poznański, 05-05-1917
Kępno. Dzieci do niszczenia chwastów
Lantrat na powiat kępiński donosi, że gospodarze w braku rąk do tępienia chwastów dostać mogą dzieci z miasta. Nauczyciele zwalniać mogą dzieci na tydzień, inspektorzy szkolni na cztery tygodnie i w razie potrzeby zwalniać mogą na dłuższy czas. Zgłaszać się można do panów nauczycieli lub inspektorów.
Kurjer Poznański, 05-05-1917
Konflikt szkolny w Warszawie
Korespondent „Kuryera lwowskiego” dowiaduje się z Warszawy:
Egzamina maturyczne dla eksternistów nie odbędę się w tym roku szkolnym, ponieważ władze niemieckie zażądały od tutejszego nauczycielstwa przyznania im prawa zasiadania w komisyi egzaminacyjnej.
Zaznaczyć należy, iż szkoły polskie po oddaniu szkolnictwa przez władze niemieckie społeczeństwu polskiemu nie uwzględniły już, jak dotychczas co roku tego przedstawicielstwa przy komisyach egzaminacyjnych, a i obecnie są przeciwne roszczeniom władz niemieckich które dopiero w ostatniej chwili upomniały się kategorycznie o swoje „prawa”.
Szkoły polskie nie powzięły dotąd stanowczej decyzyi w tej zasadniczej ważnej sprawie natomiast władze niemieckie cofnęły swe pozwolenie na ogłoszenie terminu odbycia się tych egzaminów.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 03-05-1917
Więcej artykułów sprzed wieku na portalu 100latetmu.pl