Na Mazowszu są dwa takie miasteczka. Jedno na południu, a drugie na północy. Oba położone nad Wisłą, mają podobną wysoką skarpę z pięknym widokiem i niepowtarzalnym pejzażem malarskim. W jednym i drugim miasteczku bardzo ważną rolę odgrywa zabytkowy Kościół. Te dwa miasteczka to Kazimierz Dolny i Czerwińsk nad Wisłą. Dziś przedstawię perełkę Północnego Mazowsza – Czerwińsk nad Wisłą.
Historia Czerwińska nad Wisłą sięga początków X wieku. W średniowieczu Czerwińsk stał się najbardziej okazałym i najbogatszym ośrodkiem życia politycznego, gospodarczego i kulturalnego na Mazowszu. Odbywały się tu zjazdy, sądy, a nawet sejmy pod gołym niebem.
To w tym miejscu drużyny Władysława Jagiełły przeprawiały się przez Wisłę zmierzając na pola Grunwaldu. Szyki wojsk polskich i litewskich liczyły ponad sześćdziesiąt kilometrów, a Władysław Jagiełło spał w jednej z sal kolumnowych czerwińskiego klasztoru. Niepisana legenda pomnika Chrystusa Ukrzyżowanego, który broni Czerwińsk przed bombardowaniami, a który to pomnik w pierwotnej wersji miał być poświęcony Władysławowi Jagiełło jest opowieścią, która starczyłaby na niejedną balladę przy ognisku. To tu odprawiano ostatnią Mszę Świętą przed wyruszeniem wojsk polskich i litewskich na pole bitwy podczas której Jagiełło prosił o łaskę zwycięstwa pod Grunwaldem. Bazylika Matki Bożej Pocieszenia wybudowana została w XI wieku, a udział w jej tworzeniu miał ponoć Bolesław Krzywousty, a w 1361 roku przez kilka dni przebywał tu Kazimierz Wielki.
Sam klasztor obecnie prowadzony przez Salezjanów z cudownymi ogrodami, zabytkowymi salami, korytarzami, piwnicami i strychami to połączenie najwspanialszych rekolekcji, nauki pisania ikon w ciszy, kontemplacji pieśni sakralnych, a zarazem przygoda z romantycznych książek młodzieńczych. To zapowiedź jasnych, słonecznych wakacji bez blichtru, nowoczesności i towarzyszących jej cieniom. A już legenda o skarbach klasztoru (być może o skarbie Templariuszy, którzy na pewno przebywali w czerwińskim klasztorze) poszukiwanych w Czerwińsku przez tajemniczą i owianą złą sławą nazistowską organizacją Ahnenerbe mogłaby być scenariuszem na niejeden historyczny film przygodowy. To mit porównywalny do legendy o Brunhildzie z zamku niedzickiego i historii legendarnego zamku Czocha w Sudetach.
Salezjanie w Klasztorze od niemal stu lat prowadzą działalność wychowawczą i ekumeniczną. Są tu miejsca noclegowe – oczywiście w dość skromnym, ale przyzwoitym standardzie klasztornym. Co roku odbywa się festiwal Campo Bosco, który jest dużym wydarzeniem religijnym i artystycznym, ale z różnych przyczyn i zaszłości historycznych współpraca bractwa zakonnego z miejscową wspólnotą lokalną nie jest wciąż taka, jaką życzyłyby sobie zarówno jedna jak i druga strona.
Klasztor poza działalnością wychowawczą i ekumeniczną oferuje dodatkowo jako atrakcje turystyczne dwa muzea. Pierwsze to Muzeum Misyjne, w ramach którego odwiedzający może zapoznać się z przywożonymi z całego świata pamiątkami misjonarzy salezjańskich, a drugie to izba pamięci Kardynała Augusta Hlonda, Prymasa Polski wywodzącego się z zakonu Salezjanów.
Czerwińsk to również zabytkowo osada rybacka, znajdująca się poniżej skarpy wiślanej z zaskakująco piękną architekturą domów rybackich. Osada w zasadzie nie odkryta jeszcze przez masowego turystę robi ogromne wrażenie na podróżnikach po raz pierwszy odwiedzających Czerwińsk. Te podwórka i ścieżki wpadające wprost do rzeki, drewniane łódki i połamane wiosła. Na małym rynku w osadzie rybackiej zatrzymuje się czas, a promienie słoneczne padają na okoliczne podwórka wprost z wiślanych fal. A ich cień poprzecinany jest tylko i wyłącznie starymi rybackimi sieciami. To nienaruszona tradycja zakryta historycznym nimbem osiemsetletniego klasztoru. Już niewiele takich pereł pozostało na północnym Mazowszu.
Czerwińsk i okolice to szlak umocnień wojskowych nad Wisłą i fortyfikacji wojennych poukrywanych na wysepkach rzecznych i w przybrzeżnych zaroślach. Szlak ten mógłby stanowić nie lada gratkę dla miłośników historii najnowszej i wojskowości. Wojskowe bunkry, punkty obserwacyjne i pozostałości wojenne w różnych miejscach świata są wielką atrakcją turystyczną i dobrą lekcją historii dla młodzieży. W Czerwińsku mamy ich pod dostatkiem. A gdyby jeszcze nad brzegiem Wisły rozciągnąć malowniczą ścieżkę rowerową…
To właśnie przez Czerwińsk nad Wisłą przebiega legendarna Droga Świętego Jakuba do Santiago de Compostela, czyli istniejący od ponad tysiąca lat jeden z najważniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych, obok szlaków do Rzymu i Jerozolimy. Czasami w Czerwińsku można spotkać na pozór zagubionego pielgrzyma ze świata, podążającego w samotnej pielgrzymce, ubranego w charakterystyczny kapelusz, pelerynę i z małym zbiorniczkiem na wodę. A także z Muszlą Jakubową jako paszportem otwierającym wszystkie drzwi na szlaku pielgrzymki Camino el Santiago.
Czerwińsk nad Wisłą to dramatyczna (tak naprawdę jeszcze niezbadana i nieopisana) historia wojenna z pomnikiem ludobójstwa w byłym Obozie Pracy Przymusowej w Grodźcu. To miejsca i pamiątki konspiracyjnej działalności bohaterskiego dowódcy okręgu AK i wielkiego patrioty Ludwika Dłużniewskiego „Nadziei”, zamordowanego przez Niemców w 1943 roku. To również historia polskich Żydów z Czerwińska i Marysi Gliksman, która wraz z rodzicami uciekła z transportu do Auschwitz w Zakroczymiu i ukrywała się w jednej z krypt grobowych na czerwińskim cmentarzu. Rodzice zostali złapani i zamordowani przez Niemców, a Marysia ocalała uratowana i ukrywana przez Henryka Gortata z Czerwińska, który w 1979 roku został odznaczony medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. To dramatyczna historia sierot ocalałych z Powstania Warszawskiego, przebywających w klasztorze salezjańskim tuż po wojnie.
Czerwińsk nad Wisłą to dziedzictwo kilkunastu ocalałych wojenną i komunistyczną zawieruchę dworków szlacheckich oraz grobów żołnierskich pierwszej i drugiej wojny światowej. Te z pierwszej wojny znajdujące się nad samym brzegiem Wisły są międzynarodowe i czekają tak naprawdę na odkrycie i uporządkowanie. Czy to nie jest dobre zadanie dla lokalnych historyków i stowarzyszeń pozarządowych? Wspaniałą czerwińską perłą jest szlak dawnej architektury drewnianej z przepięknym, opierającym się wichrom historii drewnianym Kościołem Jana Chrzciciela w Radzikowie z 1715 roku na czele.
Nieznanym klejnotem czerwińskiej historii, o którym mało kto wie jest tajemnicza Góra Gaik w Radzikowie. Znajdowało się tu najdłużej działające miejsce kultu pogańskiego na Mazowszu. Do XIV wieku odprawiano tu słowiańskie rytuały – Święto Kupały, Dziady czy Święto Płodności Ziemi. O Górze Gaik w 2001 roku pisał „National Geographic”, a znaczenie tego miejsca porównywane jest z podobnymi miejscami kultury i wierzeń pogańskich jak Góra Ślęża, czy Wzgórze Tumskie w Płocku. Tradycja składania pisanek i wzniecania ognia w wieczór świętojański, czy też palenia pierwszych zżętych snopów dotrwała w tym miejscu aż do XX wieku. A dla wszystkich miłośników Georga R.R. Martina i jego „Gry o Tron” napiszę tylko, że Góra Gaik zimą w nieodparty sposób przypomina „Boży Gaj” z Drzewem Sercem w Winterfell. Kto czyta, lub ogląda serial, ten wie o czym piszę.
W Czerwińsku nad Wisłą urodziła się legendarna aktorka Loda Halama, z Czerwińskiem związany jest pisarz i publicysta Rafał A. Ziemkiewicz, a wakacje spędzał tu piłkarz Dariusz Dziekanowski. Czerwińskie korzenie ma medalista olimpijski w boksie i wychowawca Andrzeja Gołoty Janusz Gortat oraz jego syn, wybitny koszykarz Marcin Gortat. To nigdzie indziej jak tu kręcone były znamienne polskie filmy: adaptacja filmowa „Lalki”, „Matura” Tadeusza Konwickiego, „Cwał” Zanussiego czy wreszcie ostatnio „Być jak Kazimierz Deyna” z Gabrielą Muskałą w i Przemysławem Bluszczem w rolach głównych.
Dodatkowo najbliższe sąsiedztwo Czerwińska jest również bardzo atrakcyjne i zupełnie nieodkryte. Wyszogród ze swoimi zabytkami, czy Złotopolska Dolina połączone w turystyczny szlak z Czerwińskiem mogłyby stanowić nie lada atrakcję i cudowny turystyczny trójkąt. A czy dziś ktoś wie coś więcej o Wyszogrodzie może poza tym, że jeszcze do niedawna znajdował się tam najdłuższy most drewniany w Europie?
Nie ma na co czekać. Są wakacje, a więc zapraszam wszystkich do cudownego Czerwińska.