W serwisie „Nasza Mława” przeczytałem informację, według której w powiecie mławskim zadłużenie alimentacyjne wynosi około 20 milionów złotych, a w samej Mławie ten dług wynosi 10 milionów. To ogromne pieniądze, za które samorząd mógłby sfinansować kilka znaczących dla regionu inwestycji. Mimo tego, że na przestrzeni ostatnich lat ściągalność należności z tytułu niepłaconych alimentów wzrosła – z niecałych 13 procent w 2015 do 25 procent w 2017 roku, to nadal jest to bardzo niska statystyka, a ogólna wysokość zadłużenia alimentacyjnego w Polsce wynosi 11 miliardów złotych. Dodatkowo Polska – gdzie około milion dzieci nie dostaje alimentów, a w kancelariach komorniczych jest 600 tysięcy spraw o alimenty – wciąż jest na czele rankingu państw europejskich, w których rodzice nie płacą na swoje dzieci.
Dotychczas system alimentacyjny był niejasny i bardzo skomplikowany. Dłużnicy mogli czasami płacić, a czasami nie. Matki samotnie wychowujące dzieci często napotykały na bariery prawne i administracyjne w egzekwowaniu obowiązków alimentacyjnych. A skuteczność egzekucji komorniczych pod tym względem była bardzo niska. Koszty społeczne tych zaniedbań były i są bardzo wysokie, ponieważ uderzają w dzieci i młodzież oraz osoby samotne, które poza wychowaniem dzieci muszą również pracować i prowadzić gospodarstwo domowe.
Mimo tego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zaostrzył prawne konsekwencje niepłacenia alimentów, to nadal istnieją sposoby, żeby uchylać się od tego obowiązku. Obecnie, po zmianach w kodeksie karnym, które wprowadzono w 2017 roku, niepłacenie alimentów przez trzy miesiące traktowane jest jako przestępstwo. Ściganiem w tym przypadku zajmuje się prokurator, a w świetle prawa notoryczny alimenciarz staje się przestępcą.
Zaostrzenie kodeksu karnego jest tylko jednym ze sposobów ograniczenia zadłużenia alimentacyjnego. Innymi sposobami są proponowane rozwiązania wprowadzenia tak zwanych „alimentów natychmiastowych” polegających na uproszczeniu i maksymalnym skróceniu wszelkich procedur. Według tego rozwiązania formularz alimentacyjny ma być dostępny w internecie, a postepowanie sądowe trwać tylko kilka dni. Wysokość alimentów natychmiastowych ma być ustalana według uniwersalnej zasady. Co roku będzie ogłaszana kwota przeliczeniowa zależna od minimalnego wynagrodzenia.
Drugim sposobem radzenia sobie z problemem są zmiany w prawie pracy, według których pracodawcy pomagający ukrywać zarobki zadłużonym alimenciarzom poprzez zatrudnienie na czarno, także będą ponosili obowiązek alimentacyjny za swojego pracownika.
Wszystkie te zmiany są bardzo potrzebne. Zjawisko zadłużenia alimentacyjnego dotyka dzieci, a niedopuszczalna jest sytuacja, żeby nieodpowiedzialni rodzice nie ponosili konsekwencji własnych, wcześniejszych wyborów. Państwo powinno regulować precyzyjnie takie kwestie i zapewnić poszkodowanym jak najlepsze sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Wina w tych przypadkach leży zawsze po jednej stronie. To jak państwo podchodzi do kwestii alimentów świadczy o jego rozwoju – zarówno instytucjonalnym jak i kulturowym. Czy stać nas na to, żeby lekceważyć ten problem?
Milion polskich dzieci bez alimentów. 20 milionów złotych długu alimentacyjnego w powiecie mławskim. Te liczby robią wrażenie. Nie bądźmy obojętni i nie bagatelizujmy zjawiska.
Artur Czapliński
Autor pochodzi z Płońska. Jest działaczem społecznym, nauczycielem Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Płońsku, radnym Rady Powiatu Płońskiego, przewodniczącym komisji zakładowej NSZZ Solidarność SOSW Płońsk i przewodniczącym Zespołu Kształcenia Specjalnego w Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność Region Płock.
W roku 2015 był członkiem ministerialnego zespołu do spraw przygotowania zmian w kształceniu specjalnym przy ministrze edukacji narodowej.
Jest wolontariuszem Biura Pomocy i Interwencji Prawnej „Duda Pomoc”. Popularyzuje historię północnego Mazowsza.
Jest twórcą portalu internetowego Płońska Prawica. Swoje felietony publikuje m.in. na płońskich, przasnyskich i ciechanowskich portalach. Od maja br. współpracuje z portalem „Nasza Mława”.