Kończy się lato i ja na to zapatruję się smętnie. Znowu zacznie się ta ropiejąca polityka. Już jesteśmy prawie na wojnie z Francją i z Niemcami, właściwie z całą lewacką Unią Europejską. Świat nas nie rozumie. I bardzo nas krzywdzi. Czesi i Słowacy zdradzają nas z Unią, Orban zaś najwyraźniej kocha Putina bardziej niż naszą przystojną panią premier. Nie dość że Putina przyjmuje wystawnie i się z nim szwenda po różnych imprezach, to jeszcze pozwala na to, aby węgierski uniwersytet (w Debreczynie) nadawał mu doktorat honoris causa. To jest po prostu nieobyczajne…
Jako tetryk z urodzenia patrzę na ten świat z niesmakiem. Starożytni by powiedzieli; o tempora, o mores! Nie dość, że zdarzył się (niestety) następny zamach terrorystyczny w Barcelonie, gdzie zginęło 14 osób, to jeszcze dowiedzieliśmy się z telewizji narodowej jakie były prawdziwe przyczyny tego zamachu. Ujawnił je w TVP Info ksiądz Henryk Zieliński, naczelny redaktor katolickiego czasopisma „Idziemy”. Otóż ten zamach był karą niebios za panującą tam rozwiązłość. Co prawda ksiądz był taktowny i bliżej tej rozwiązłości nie zdefiniował, ale z mnóstwa informacji prasowych wydedukowałem sobie, że sprawa jest rażąca. Otóż Barceloną rządzi (jako pani burmistrz) otwarta lewaczka i feministka Ada Colau. I jak na burmistrza zachowuje się dziwnie. Obcięła własną pensję, przywróciła dotacje do posiłków dla najbiedniejszych uczniów i obłożyła banki dodatkowymi karami za fałszerstwa. Prawicowy portal wPolityce także się tym zgorszył; „To jest nowoczesność? Pojęcie nowoczesności według europejskich „elit” powoli zaczyna mieć kuriozalny wydźwięk.” Ja bym zaraz dodał, że to nieobyczajność. Pamiętam Hiszpanię w moich czasach, gdy rządził nią zacny generał Franko. Ten to potrafił utrzymywać mir. Nikt tam nawet słowa nie pisnął taki mieli respekt. Bo jeśli pisnął to pod mur i do widzenia. Taki porządek zyskał wsparcie Kościoła. Lewacy byli pod kluczem. A teraz? W głowach im się baranki parkają. Uchwalają sobie związki partnerskie, a nawet małżeństwa homoseksualne. W katolickiej Hiszpanii!! I głoszą, że mają prawo do szczęścia i do miłości. Mają prawo, żeby ich wybatożyć, ot co.
Inna sprawa, że czasy się zmieniają, a wraz z tym obyczaje. W Ameryce sądy stosują prawniczą formułkę: evolving standards of decency, co w wolnym tłumaczeniu znaczy; zmieniające się standardy przyzwoitości (albo obyczajności). Oddaje to świetnie znany przebój musicalowy „Anything goes” (wszystko ujdzie), gdzie tekst mówi o tym, że kiedyś to naga kostka czy kolanko kobiety mogło nas wprawić w największe uniesienie, a dzisiaj można wszystko pokazać i nic… Ale sądy usiłują te zmieniające się standardy uwzględniać w orzecznictwie. Kiedyś niewolnictwo było w porządku, bo było zgodne z biblią, dziś już nie jest akceptowane bo lewacy wprowadzili zmiany. To znaczy wprowadzili poprawność polityczną. Nawet segregacja rasowa została zlikwidowana. Cała nadzieja w prezydencie Trumpie, który chce przywrócić wielkość białej Ameryki. Wzmocnił ostatnio Ku Klux Klan i stara się jak może utrzymać na cokołach pomniki generałów z Południa (którzy walczyli o godną sprawę niewolnictwa w wojnie domowej). Oczywiście lewacy chcą je zdjąć i Europa ich popiera…
Wiele wskazuje na to, że te „zmieniające się standardy” i tzw. prawa człowieka będzie można skontrować. Mamy jeszcze na szczęście ludzi myślących w kategoriach Starego Testamentu. Taki Ryszard Czarnecki, europoseł PiS-u, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, nie zawahał się wykrzyknąć na Twitterze, gdy statek libijski ostrzelał inny statek z uchodźcami „nareszcie”. Tak, nareszcie zabrano się za anihilację grozy. Co prawda, od początku kryzysu w Syrii utonęło w Morzu Śródziemnym około dwanaście tysięcy osób, ale to jest o wiele za mało. Już dawno profesor Wolniewicz wskazywał w tygodniku „Do Rzeczy”, że trzeba do nich strzelać albo zatapiać. Niektórzy mają skrupuły bo jest Piąte Przykazanie. Ale można by je lekko zmodyfikować: Nie zabijaj, chyba że uchodźców. Proste…
W przeciwnym razie będą się dziać rzeczy makabryczne. Jak na przykład ta sytuacja na plaży w Rimini. Czterech facetów zgwałciło 26-letnią Polkę i pobiło jej partnera. Jeszcze sprawców nie schwytano, ale nasz wiceminister sprawiedliwości (Jaki) zareagował słusznie. Napisał na portalu, że dla „tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury”. Trochę szkoda, że nie zareagował jak podlegli mu prokuratorzy wypuścili na wolność faceta który zgwałcił 12-latkę pod Warszawą. W Polsce łatwiej można by poddać złoczyńcę torturom. Teraz mu wyrzucają, że tortury są niezgodne z konstytucją RP oraz konwencjami i traktatami międzynarodowymi które Polska podpisała, ale… bogać tam. Są niewątpliwie zgodne z prawem talionu, czyli kodeksem Hammurabiego, który z wielkim trudem wypracowali mądrzy prawnicy już w XVIII wieku przed naszą erą. „Oko za oko, ząb za ząb”. To była słynna sprawiedliwość z Babilonu. Darzę ten kodeks wielkim sentymentem i trzymam u siebie w domu na półce. Co prawda nie wiem jak by to było w tym przypadku… Ale podpowiedział mi na portalu dziennikarz TVP Info Bartłomiej Maślankiewicz: „złapać i postawić przed ofiarami uzbrojonymi w maczety. Może by nie zabili, ale obciąć ręce, nogi i….” nie dokończył swojej złotej myśli niestety. Ale nasi prokuratorzy już się tam, tzn. do Rimini udali i będziemy obserwować jak się zabiorą do wymierzania sprawiedliwości. Tak, jakby na marginesie, powstała kwestia ewentualnej ciąży zgwałconej Polki. Tu w sukurs przyszli ksiądz Dariusz Oko oraz redaktor Terlikowski. Obaj zdecydowanie wypowiedzieli się za tym, żeby zgwałcona kobieta urodziła dziecko nawet jeśli nie chce. I słusznie, w czasach dynastii babilońskiej kobiety też nie miały nic do powiedzenia.
Powiecie, że teraz jest inna sytuacja bo mamy demokrację, opozycję , etc. Ej tam, ej tam. Coraz to różni posłowie wskazują na to, że da się to jakoś załatwić. Ostatnio poseł Jarosław Porwich z Kukiz 15’w jednej z dyskusji telewizyjnych wskazał na konieczność zamykania opozycjonistów w więzieniach. Już dawno domagali się tego różni uczestnicy dyskusji w Radiu Maryja. A także szanowna i niezawodna pani poseł Pawłowicz. Opozycja za bardzo przejęła się faktem, że jesteśmy w Unii. Zachowują się nieobyczajnie, zdradliwie, więc trzeba ich ukarać. Przecież Unia Europejska przemienia się, jak słusznie twierdzi poseł Jarosław Sellin z PiS, w Powiernictwo Pruskie. Wczoraj Moskwa dziś Bruksela suwerenność nam zabiera… W dodatku Angela trzyma znowu stronę Francuzów.
Standardy się pomieszały i już nie wszyscy wiedzą co jest obyczajne, a co nie. A jak by tak sięgnąć do Hammurabiego to wszyscy mieliby jasność. Chyba nawet wiem kto dziś świetnie by się czuł w tej roli… Może nie traćmy więc ducha. Można nie tylko sięgnąć do cnotliwego średniowiecza lecz nawet do wczesnej starożytności. Będzie znów obyczajnie: ząb za ząb….
Podziwiam chęć komentowania zmian w Polsce. Mnie ogarnia zazwyczaj refleksja, że głupota nie poddaje się żadnej analizie. Jak nigdy dotąd, światem rządzi pazerność. Na wszystko. Pieniądze i władzę (czyli pieniądze), „patriotyzm”, światopogląd, lenistwo, wiarę itp. Polskę opanowało NIC Z WIELKIM EGO. I to NIC będzie bronić się ze wszystkich Sebowsko-moherowo-złodziejskich sił. Najgorsze jest to, że nawet nie musi się specjalnie napinać, bo drugie NIC po stronie, na wyrost zwanej, opozycji, obrało strategię, poczekam na „Teraz [wymoderowano] My”
Panie Danielu…dziękuję za ten felieton, który stawia bardzo trafną diagnozę. Cóż -„wstajemy z kolan” poprzez „cofkę” – mentalne cofnięcie się do czasów Dzikiego Zachodu i wprowadzenie „obyczajnego” prawa linczu jako „obyczajnego” standardu naszego życia. Tak już kiedyś gdzieś było- w XIX w. koniokradów „obyczajnie” wieszano na najbliższym drzewie, a ludzie byli zachęcani do samodzielnego wymierzania „obyczajnej sprawiedliwości”. A na poważnie – Pana humor pozwala oswoić grozę sytuacji w której żyjemy. Ale nie zmienia jej „nie-obyczajnej”esencji. Wstydzę się tego kraju i jego obyczajności.
Z tego felietonu wyraźnie widać,że kilka z 10 przykazań powinno być rozwinięte.Przecież idzie postęp i dobra zmiana. A skoro zmiany w sądach,to może ekipa rządząca zapewni nam zmiany także na sądzie ostatecznym.
Felieton jak zwykle bardzo dobry i tematycznie na czasie.