To sprawy, które zajmowały dziennikarzy sprzed wieku, a publikacje na ten temat ukazały się w ówczesnych gazetach. Tradycyjnie w niedzielę zachęcamy do lektury dawnej prasy i do odwiedzenia portalu http://100lattemu.pl
Rybnik. „Napad”
Przed kilku dniami donosiły gazety, że jakiś „buks” napadł na pewną nauczycielkę i córkę młynarza w lesie mośnickim. Obie kobiety narobiły hałasu, jak gdyby było je największe nieszczęście spotkało. Tymczasem, jak urzędownie stwierdzono, kobiety same winne są całej aferze, a ów „buks” ani im nic nie zabrał, ani nic złego nie uczynił. Rzekomy napad istniał tylko w ich bujnej fantazyi.
(Dziennik Śląski: przez lud-dla ludu!, 12-05-1917)
Bytom. Wieprz w kufrze.
Stróż nocny znuwazył trzy osoby p. n. i żolnierza w mundurze, które nisły duży kufer w kierunku dworca. Gdy kilku stróżów udało się za „podróżnymi”, osoby te porzuciły kufer i zbiegły. W kufrze był wieprz zabity którego przeniesiono do rzeźni miejskiej, dokąd się zgłosił pewien gospodarz z Rozbarku, któremu byli złodzieje wieprza skradli.
(Dziennik Śląski: przez lud-dla ludu!, 12-05-1917)
Zrywanie dachów z kościołów.
Jak donosi „Kuryer Lwowski”, rozpoczęto zdejmowanie miedzianej blachy z dachu starożytnej świątyni OO. Bernardynów. Robotnicy, zajęci tą pracą, zrywając ciężkie płaty miedziane, rzucają je bez ceremonii na sklepienie, zaledwie 15 ctm. grubości, pod którem znajdują się stare freski.
(Ilustrowany Kuryer Codzienny, 12-05-1917)