W ciągu kilku godzin z poniedziałku na wtorek (5/6 października) podczas burz spadło w Mławie na Krajewie 23 mm deszczu.
Poza opadami było też niespotykanie dużo wyładowań atmosferycznych.
Polscy Łowcy Burz podsumowali te zjawiska atmosferyczne o niespotykanej skali
– To burze bardzo aktywne i gwałtowne, powodujące niestety również szkody. Jak pokazały dane z detektorów wyładowań, tylko w poniedziałek zanotowano więcej wyładowań doziemnych, niż łącznie przez wszystkie październiki przez 18 lat (od 2002 roku). Do tej pory rekordowy był 1 października 2006 roku, kiedy to wyładowań padło około 6 tysięcy. Wczoraj jednak rekord ten został pobity, a wręcz bardzo mocno wyśrubowany. Tym razem wyładowań doziemnych było ponad 30 tysięcy (!). Chyba wystarczająco wyraźnie pokazuje to, jak niespotykanym zjawiskiem były przetaczające się przez Polskę burze. Same wyładowania to jednak nie koniec rekordów! Zanotowano także liczne wystąpienie burz superkomórkowych, co prawdopodobnie jest jednym z ich najpóźniejszych wystąpień. Szczególnie silne i długotrwałe superkomórki przeszły przez południowo-wschodnią Polskę, których szlaki sięgały od Słowacji aż po Białoruś i Litwę. Na Słowacki pojawiło się także tornado, a na terenie Polski liczne gradobicia. I tu kolejny rekord – jeszcze nigdy nie zanotowano tak późno opadów gradu ponad 5 cm średnicy. Wczoraj jednak największe gradziny osiągnęły wielkość 7 cm, co oznacza jednocześnie, że był to największy grad w całym 2020 roku. Niestety, burze spowodowały szkody. W poniedziałek wieczorem bez prądu pozostawało około 40 tys. gospodarstw, a dziś rano było to nadal około 8 tys. Straż pożarna interweniowała w kraju około 800 razy usuwając skutki silnych burz. Dotarły także raporty dotyczące zerwanych dachów, głównie w woj. świętokrzyskim i na południu mazowieckiego. Tak aktywnych burz raczej już nie przewidujemy – stwierdzają Polscy Łowcy Burz na portalu społecznościowym.
- R E K L A M A -