Sportowcy mogą powoli odetchnąć, w końcu będą mogli się spotkać z kolegami z jednego klubu na wspólnych zajęciach. Skorzystają na tym nie tylko piłkarze. Podobny zamiar mają także pływacy i lekkoatleci.
Musi być spełniony tylko jeden warunek – ćwiczących nie może być więcej niż sześć osób. To w dużym stopniu ograniczy przedstawicieli gier zespołowych. Ich drużyny składają się ze zdecydowanie większej liczby zawodników.
W lepszej sytuacji są przedstawiciele sportowców indywidualnych. Od poniedziałku 4 maja do regularnych treningów mają wrócić pływacy zrzeszeni w mławskim Płetwalu. Oczywiście będą mogli jedynie ćwiczyć na świeżym powietrzu.
– Basen jest nadal zamknięty, dlatego większego wyboru nie mamy. Podzielimy swoich podopiecznych na małe grupy – podkreśla trener Michał Chlastosz.
W lepszej sytuacji są lekkoatleci, którzy dostaną do dyspozycji m.in. stadion. Z frekwencją nie powinno być problemu, bowiem zawodnicy realizowali indywidualnie założenia nakreślone przez szkoleniowca Waldemara Łaszczycha.
– Igor Granoszewski oraz Patryk Bedra mieli wolne, za to pozostali ćwiczyli w miarę systematycznie. Teraz wrócimy już do regularnych zajęć – wyjaśnia opiekun zawkrzan.