Przedsiębiorcy z całej Polski zgromadzili się dziś o godzinie 13:00 w Warszawie na Placu Teatralnym. Niezadowoleni z rządowej tarczy antykryzysowej wyjechali na ulice stolicy swoimi samochodami. Od rządu domagają się poprawek w uchwalonej właśnie specustawie.
W dobie koronawirusa kondycja polskich przedsiębiorstw nie jest najlepsza. Polski rząd wprowadził tarczę antykryzysową. Według niektórych przedsiębiorców zastosowane rozwiązania nie wystarczą, aby podźwignąć firmy z kryzysu.
Wielu przedsiębiorców postanowiło zaprotestować. Przyjechali samochodami dziś o godzinie 13 do stolicy. Stojący na czele komitetu strajkowego, kandydat na prezydenta RP – Paweł Tanajno, na swoim profilu na Facebooku zgromadził 91 tysięcy sympatyków.
31 marca kilkadziesiąt samochodów z protestującymi za kierownicą jeździło po centrum Warszawy bardzo wolno, z prędkością nawet kilku kilometrów na godzinę. Samochodowy protest skutecznie zablokował ruch w stolicy. Chodzi o ulice wokół placu Trzech Krzyży, m.in. Bracką, Nowogrodzką i Żurawią.
Uczestników strajku spisała policja. – Na dziewięć osób nałożono mandaty karne, a skierowanych zostanie łącznie 60 wniosków o ukaranie do sądu – powiedział PAP nadkom. Sylwester Marczak – rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Postulaty przedsiębiorców
Wstrzymanie wszelkich egzekucji z danin publicznych jak: ZUS, VAT, PIT, CIT oraz kontroli z urzędów skarbowych. To główne postulaty protestujących. Domagają się także m.in.: prawa do odszkodowań od państwa za poniesione straty dla przedsiębiorstw, których obroty spadły co najmniej o 30 proc. w stosunku do miesiąca poprzedzającego wprowadzenie rządowych ograniczeń, udzielenia przez rząd gwarancji bankowych na 10-letnie kredyty i zwrotu nadpłaconego VAT-u.
Nie wszyscy idą na wojnę z rządem
Nie wszyscy przedsiębiorcy uważają wojnę z rządem za dobry pomysł. Przykładowo. Unia Polskich Przedsiębiorców zrzeszająca 1428 członków złożyła do rządu dwie petycje. Zawierają m.in. następujące postulaty: dobrowolne opłacanie ZUS przez 6 miesięcy, zawieszenia spłaty zaległości do ZUS i US, zawieszenia rat kredytowych na czas trwania pandemii, wstrzymania egzekucji komorniczych w firmach do końca 2020 r., uwolnienia VAT-u.
Czy strona rządowa weźmie pod uwagę głos przedsiębiorców? Miejmy nadzieję na satysfakcjonujące rozwiązania. Dobra kondycja firm przekłada się na całą polską gospodarkę.
W końcu wszyscy jedziemy na jednym wózku z koronawirusem w tle.
Rebeka gościu co ty piszesz… myślisz że ludzie strajkujący tam to osoby tak majętne ze mogą sobie pozwolić na limuzyny i inne drogie dobra luksusowe?? Taki człowiek ma zapewne wywalone na to pandemie bo ma poduszkie finansową co najmniej na rok czasu albo i na lata. Tam strajkują ludzie którzy takiej poduszki nie maja albo maja na góra trzy miesiące. Myślisz że jak masz działalność gospodarczo do zarabiasz krocie?? zapewne ci ludzie prowadzą mało lub srednio-mało działalnośc za którą wyciągają nie więcej nisz 10tyś miesięcznie. Moim zdaniem rząd na pierwszym miejscu powinien im własnie pomóc dając ulgi od podatków !!!! bo jak ich zabraknie to dopiero pracowniczy będą płakać na swoje wynagrodzenia
Dziwne, jeśli potrzeba pieniędzy to jedną z pierwszych rzeczy należy sprzedać limuzyny a nie wyciągać rękę o pieniądze z budżetu państwa. Poza tym w ostatnim czasie sporo pieniędzy chomikowano zatrudniając na czarno Ukraińców więc nie udawajcie ludzi biednych. I jeszcze jedna sprawa jeśli upadną firmy kiepskie i słabe to powstaną na ich miejsce nowe. życie nie znosi próżni.