Mławska kolonia w koszykarskiej Draft Lidze rozrosła się o jedno nazwisko. Do walczących zawodników dołączył Cezary Sztanga. Wcześniej występowali w niej już Jakub Walczak, Krzysztof Ćwik, Łukasz Zakrzewski, Adam Olczak i Bartosz Tyszka.
Jednak ilość nie przeszła w jakość. W tej rundzie żadna z ekip z naszymi graczami w składzie nie przebiła się do fazy pucharowej. Ta sztuka nie udała się nawet broniącemu tytułu mistrzowskiego New Yorkowi (nazwy ekip są identyczne, jak klubów zawodowej ligi NBA w Stanach Zjednoczonych).
Walczak i Ćwik robili co mogli – pierwszy skompletował nawet dwukrotnie triple-double (rekord to 40 punktów, 12 zbiórek i tyle samo asyst), a drugi popisywał się celnym „trójkami”. W całym sezonie zaliczył trzynaście celnych prób (sześć w konfrontacji z Philadelphią). Nie przełożyło się to na wynik drużyny, która odniosła zaledwie dwa zwycięstwa w sześciu rozegranych spotkaniach.
Identycznym bilansem mógł się pochwalić Utah ze Sztangą w składzie. Debiutant zakończył rozgrywki ze średnią 8,7 punktów na mecz. Przeciwko Seattle zaliczył osiemnaście oczek i osiem zbiórek.
Zakrzewski i Olczak występowali w Los Angeles. Niestety nie zaznali smaku wygranej. Na pocieszenie wyżej wymienionemu duetowi pozostały indywidualne popisy. Łukasz rzucał średnio na mecz ponad dwadzieścia jeden punktów. Natomiast Adam popisywał się wszechstronnością – miał na koncie średnio po 10,8 punkta, 7,8 asysty i 5,8 zbiórki na mecz.
Bartosz Tyszka zaliczył rundę w barwach Phoenix (wcześniej reprezentował Detroit). Awansu do play-off nie udało się wywalczyć. W sześciu spotkaniach mławianin rzucił w sumie 131 punktów (średnia 21,8 na mecz).