Baranie Góry to rezerwat. Nadleśnictwo Dwukoły od trzech lat uczestniczy w czynnej ochronie tamtejszej przyrody.
Utworzono go w 1993 r. „w celu zachowania ze względów naukowych i dydaktycznych naturalnego krajobrazu leśnego o urozmaiconej rzeźbie terenu zawierającego bogaty, wielogatunkowy drzewostan, z typowo wykształconymi zbiorowiskami dąbrowy pełnikowej oraz licznymi stanowiskami roślin rzadkich i chronionych”.
Ogólna powierzchnia rezerwatu wynosi 176,62 ha. W ramach czynnej ochrony przyrody nadleśnictwo:
– regulacje skład gatunkowy na powierzchni 11,38 ha,
– kosi – utrzymuje siedliska łąk świeżych na powierzchni 1,02 ha,
– prowadzi trzebież stabilizującą na powierzchni 8,17 ha,
– poprawia warunki świetlne na powierzchni 59,36 ha,
– usuwanie czeremchę amerykańską 2,99 ha,
– redukuje podszyt na powierzchni 12,01 ha,
– usuwa buka na powierzchni 43,11 ha,
– prowadzi trzebież prześwietlającą na powierzchni 77,80 ha
– przebudowuje siedliska na powierzchni 0,53 ha.
– Spory rozmiar zadań potęguje jeszcze fakt, iż większość z nich realizowana jest cyklicznie w dwu- lub siedmioletnim odstępie czasowym, podczas gdy całość zadań zapisanych w planie ochrony rezerwatu zaplanowano na okres dwudziestoletni. Realizacja działań ochronnych następuje przy ścisłej współpracy z pracownikami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie na mocy porozumienia zawartego pomiędzy nadleśniczym, a dyrektorem RDOŚ – informują leśnicy.
Głównym celem ich działań jest zachowanie cennych przyrodniczo siedlisk świetlistej dąbrowy. Całość kosztów finansowana jest z przychodów uzyskiwanych przez nadleśnictwo ze sprzedaży drewna pozyskanego w ramach realizacji tych zadań.
- Jednocześnie dbając o bezpieczeństwo osób poruszających się po drodze wojewódzkiej przebiegającej przez teren rezerwatu, nadleśnictwo usuwa corocznie drzewa niebezpieczne usytuowane w bezpośredniej bliskości szosy. W roku 2019 usunięto 59 sztuk drzew zagrażających – zdradza nadleśnictwo.
Ale za to las mławski wytną niedługo w pień.