W sobotę 11 stycznia 2020 do straty pożarnej w Mławie wpłynęło zgłoszenie o pożarze domu stojącego przy ul. Stanisława Moniuszki.
Na miejsce wyjechały 3 zastępy PSP w Mławie. Po dojechani na miejsce strażacy stwierdzili, że zapaliła się sadza w kominie.
Czym grozi pożar sadzy?
Okazuje się, że sadza, która zapłonie w przewodzie kominowym może doprowadzić do pożaru całego budynku. Dzieje się tak gdy przewód kominowy wskutek działania ognia się rozszczelni. Wówczas przez powstałe szczeliny języki ognia zapalają np. drewniane krokwie.
Często też dochodzi do pożarów poddasza i dachu, bo ogień wypycha z komina całe płaty płonącej sadzy. Gdy szybko opanuje się pożar w kominie pozostaje nam przed ponownym rozpaleniem w piecu wezwać kominiarza. Przejrzy on przewód kominowy sprawdzi czy nie został rozszczelniony lub rozerwany. W razie potrzeby trzeba dokonać jego naprawy.
Jak zapobiegać pożarowi sadzy?
Podstawą jest czyszczenie komina przez kominiarzy przed każdym sezonem grzewczym, bo już kilkumilimetrowa warstwa sadzy może się zapalić. Gdy czyszczenie nie zostanie wykonane to sadze osiadające w kominie stopniowo go zatykają. Dodatkowo ich wyjątkowo chropowata powierzchnia hamuje swobodny przepływ spalin. Ważne jest też paliwo jakim palimy, szczególnie jakość i wilgotność drewna. Osiadaniu sadzy w ciągu kilku tygodni sprzyja drewno mokre i żywiczne, dlatego gdy nim opalamy (lub węglem) przegląd wykonany przez wykwalifikowanego kominiarza wymagany jest co 3 miesiące, w innych sytuacjach raz w roku.
Jak rozpoznać pożar sadzy w kominie?
Naszą niepokój powinno wzbudzić „dudnienie” z komina, to znak, że pojawił się w nim ogień. Należy spojrzeć na wylot komina, czy nie wydostają się z niego iskry lub języki ognia. Sam komin robi się bardziej gorący niż zazwyczaj, szczególnie w miejscu, gdzie płonie sadza. Po pewnym czasie pojawiają się rysy na ścianach, które są efektem rozgrzania się komina wskutek dużego pożaru w jego wnętrzu.
Co robić w przypadku pożaru sadzy?
Przede wszystkim pod żadnym pozorem nie wolno próbować gasić go wodą, bo doprowadzimy do pęknięcia komina. Dokona tego parująca para wodna. Najpierw wzywamy staż pożarną, następnie wygaszamy palenisko poprzez całkowite zamknięcie dopływu powietrza do pieca zarówno z góry, jak i z dołu. Następnie obserwujemy przewód kominowy od pieca po wylot na dachu, będą to też robić strażacy po dojechaniu na miejsce. Dlatego trzeba zapewnić im dostęp do komina na całej jego długości. Jednocześnie wietrzymy pomieszczenia, ponieważ podczas wygaszania paleniska zwiększa się ilość czadu – tlenku węgla – bezwonnego gazu, którego wdychanie może doprowadzić do ciężkiego zatrucia lub śmierci.