Mławianin domagał się udzielenia głosu podczas obrad miejskiego samorządu w Mławie. Wywiązała się dyskusja na temat braku możliwości zabierania głosu w czasie rzeczywistym osobom, które nie są radnymi.
Napisaliśmy (TUTAJ) o zarządzeniu przewodniczącego rady miasta Lecha Prejsa, który ograniczył możliwość zabierania głosu podczas obrad osobom z sali.
Rada Miasta Mława nakłada ograniczenia na mieszkańców, którzy chcą zabrać głos na sesji rady miasta w punkcie interpelacje i zapytania.
– Postanowiłem po konsultacji z radnymi, że zostaną zmienione zasady zabierania głosu przez nie radnych. Od następnej sesji będzie zasada, że jeśli ktoś będzie chciał zabrać głos, będzie musiał złożyć do biura rady na piśmie swoje pytania. Będą w tym punkcie udzielane odpowiedzi przez burmistrza czy naczelników wydziałów. Przepisy statutu mówią, że przewodniczący może udzielić głosu, czyli niema takiego obowiązku – stwierdził przewodniczący rady miasta Mława – Lech Prejs podczas sesji w sierpniu.
„Nie pyskówka a demokracja”
Sprawa wróciła podczas obrad 17 grudnia. Zainteresowani złożyli pismo w którym prosili o wykazanie podstawy prawnej decyzji ograniczającej wypowiedzi oraz zabiegali o możliwość zabrania głosu na sesji. To w celu wyjaśnienia postulatów z pisma.
Przewodniczący Prejs poprosił o interpretację prawną.
- Przewodniczący rady miasta może, ale nie musi udzielać głosu podczas sesji osobom nie będącym radnymi – oświadczył prawnik.
Lech Prejs nadmienił, że w jego ocenie wcześniejsze dyskusje niewiele wnosiły i wprowadzały zamieszanie, że dochodziło do pyskówek.
Na co z sali odezwał się jeden z autorów pisma, że to „nie pyskówka a demokracja”.
- Nie udzielam panu głosu, nie mam zamiaru z panem dyskutować – usłyszał od przewodniczącego.
Dodatkowo Lech Prejs zadeklarował, że w przyszłości udzieli głosu osobom z sali, ale w przypadkach wyjątkowych. Które są wyjątkowe? Kwestię tę oceni sam.
Takich ludzi jak [WYMODEROWANO] winno się trzymać z dala od koryta, bo im, przy najmniejszym poluzowaniu cugli od razu woda sodowa uderza do głowy. To już nie jest, buta, arogancja, to już jest najzwyklejsze chamstwo.
To pokazuje pyche i butę wladzy na każdym szczeblu.
To jeszcze Polska, czy już Korea? Niedługo zaczną strzelać do ludzi, mających odmienny głos. Cenzura i jeszcze raz cenzura. Po co im były te stanowiska, skoro teraz boją się swoich wyborców? Do głosowania ludzie są cacy, do zadawania pytań i wymagania jakiejkolwiek odpowiedzialności, uczciwości i jawności życia politycznego już nie.