Po naszym artykule na temat badań, które udowodniły, że cyfrowe liczniki prądu błędnie dokonują pomiaru, przez co rachunki mogą być zawyżone, odezwało się do nas wielu czytelników, którzy potwierdzają te informacje.
„Oczywiście że tak jest. Ja miałam stary licznik i płaciłam około 200 zł co 2 miesiące, a po założeniu nowego płacę ponad 400 zł!” – pisze pani Anna.
„Ostatni rachunek za dwa miesiące w domku jednorodzinnym, gdzie mieszkają cztery osoby to 730 zł. Wcześniej to 600-650 zł. Wymieniłem wszystkie żarówki na ledowe, wyłączam co się da. Zgłosiłem problem, bo sąsiedzi w podobnych domkach obok, przy takiej samej liczbie osób, płacą po 300-350 zł. Przyjechali, popatrzyli i powiedzieli że wszystko w porządku. Dla nich tak, ale dla mnie chyba nie. Czy ktoś płaci tak dużo?” – pyta z kolei pan Czesław.
Podobnych komentarzy i maili przyszło do nas prawie 30. Ich autorzy, mieszkańcy powiatu mławskiego, to klienci przedsiębiorstwa Energa, dlatego do tej firmy skierowaliśmy pytania o to, jak można sprawdzić poprawność działania urządzenia i co zrobić, jeśli okaże się, że działa błędnie.
-Klient ma prawo wnioskować o laboratoryjne badanie licznika przez firmę metrologiczną. Może to zrobić mailowo, za pośrednictwem formularza na stronie energa-operator.pl, listownie lub telefonicznie poprzez infolinię naszej firmy lub swojego sprzedawcy energii elektrycznej – informuje Aldona Niedzielak rzeczniczka prasowa oddziału Energa w Płocku. -Jeśli ekspertyza wykaże błędy w działaniu licznika, koszty takiego badania ponosi przedsiębiorstwo energetyczne, dokonując jednocześnie korekty na podstawie błędów opisanych w protokole ekspertyzy. Jeśli natomiast nie zostaną potwierdzone zastrzeżenia klienta, koszty badania ponosi on sam – dodaje rzeczniczka.
Wykonanie takiego badania to 119 zł plus 52 zł za montaż i demontaż licznika. Operator jest zobowiązany dokonać takiej kontroli w ciągu 14 dni od chwili zgłoszenia wniosku.
Po przeczytaniu artykułu postanowiłem opisać podobną sytuację! Z tym że w moim przypadku jest licznik dwukierunkowy ponieważ posiadam instalacje fotowoltaiczną. Przed założeniem fotowoltaiki płaciłem ok 300-350 zł za 2 miesiące 2 lata temu założyłem instalacje fotowoltaiczną!! Niestety trafiłem na dziadowska firmę [WYMODEROWANO] która spartolila robotę i przez prawie rok musiałem z nimi walczyć o poprawne założenie zakupionej instalacji w czasie trwania problemu z fotowoltaiki płaciłem normalnie PGE za prąd i to wcale nie mało bo ok 700 zł za pół roku mimo iż miałem w/w instalację ale ok nie działała prawidłowo więc nie robiłem szumu ZAPŁACIŁEM jednak dzisaj dzisaj 21.01.2021 otrzymałem nowe rozliczenie za okres 6 miesięcy i kwota do zapłaty 911 zł przy sprawnie działającej już od kwietnia instalacji fotowoltaicznej 5 kw która wygenerowała mi 4600 kWh po przeliczeniu wygenerowanej energii elektrycznej z panelu plus dokładając sumę która muszę zapłacić PGE wychodzi na to że gospodarstwo domowe z dwiema osobami na pokładzie które przez 10/h dziennie jest w pracy mimo wszystko w skali roku zużywamy prądu za ponad 7tydiecy zł roczniechyba ktoś tu sobie robi żart bo po sprawdzeniu stanu licznika wychodzi na to że od 31.12.2020 do 21.01.2021 służyłem 1860kwh nadmiernie że nie posiadam żadnej firmy ani krematorium na prąd jutro z samego rana udaje się do PGE mieć sprawdzają licznik bo takiej kwoty ja im nie zaplace
Wysokie zawyżanie wskazań „inteligentnych liczników” nie jest jedynym problemem związanym z nimi. Inny problem to aspekt zdrowotny. Wiadomo już, że, wbrew gorliwym zaprzeczeniom zainteresowanych, liczniki te stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzkiego.
Dobry artykuł, omawiający sprawy tego typu liczników w szerszym kontekście, można znaleźć tu: http://vibronika.eu/images/pdf/smartmeters.pdf .
Niestety to prawda. Ekspertyza jest wykonywana przez "ich firmę" a zwykły Kowalski nie może zrobić jej na własną rękę u wybranej przez siebie firmy. W rzeczywistości aby szkoda tych 171zł bo i tak to nic nie da a człowiek nadal będzie miał mieszane uczucia co do wiarygodności odczytu. Ja zakładałem licznik od Gazu i Prądu prawie jednocześnie a różnica w obsłudze i wykonaniu usługi dzień a noc. Gdy zakładali gazomierz to nawet nie wiedziałem że są i to robią tylko zadzwonili że potrzebują podpis odbioru a gdy zakładali licznik to nie dość że się umówili na spotkanie i się spóźnili godz. to jeszcze podawali jakieś terminy montażu z kosmosu a gdy włożyłem im 50zł w zeszyt to wyciągnęli licznik z dostawczaka i zaczęli montować. No i rachunki chyba temat znany co drugiemu odbiorcy. Od gazu ładnie i czytelnie co dwa miesiące, od prądu były dwa i od ponad pół roku ich brak. Aż strach pomyśleć jaki przyjdzie……
Pozdrawiam
Oszustwo jest oczywiste. Ja też mam rachunki wyższe o ok. 40%. Aby rzecz obiektywnie zbadać należy założyć licznik starego typu (oczywiście wcześniej sprawdzony, czy pokazuje właściwe zużycie) równolegle z tym nowoczesnym, który teraz jest zamontowany. Po określonym czasie (np. 3 miesiące) sprawdzić wskazania obydwu liczników i sprawa będzie jasna. Czynności takiej powinna dokonać inna firma, w żaden sposób nie powiązana z Energą, a w obecności przedstawiciela Energi i odbiorcy prądu. Oczywiście operator na to nie pójdzie, bo teraz ma raj – bierze pieniądze za nic, a po weryfikacji trzeba byłoby zwracać odbiorcom miliony złotych (jeśli nie miliardy).
Niech Energa dopisze jeszcze, że taka ekspertyza nie ma najmniejszego sensu, bo rzeczoznawca to "ich" człowiek. Zawsze wychodzi na ich korzyść. Tym powinien się zająć ktoś wyżej, albo telewizja. Jawne oszukiwanie ludzi!!!!!!!!!!!!!