Problem jest – przyznają, ale dodają, że mniejszy niż jeszcze kilka lat temu. Walka z melinami nie jest łatwa. Gdy zlikwiduje się jedną, bywa, że ta sama osoba tworzy inną w nowym miejscu. Kłopot w tym, że grzywny raczej nie odstraszają. Inną kwestią jest współpraca z mieszkańcami – bez niej namierzenie mieliny bywa trudne, ale nie niewykonalne. Policja ma swoje sposoby.
Klient nasz pan
Małpki, lufki, papieroski na sztuki – asortyment niezbyt szeroki, ale zawsze dostosowany do zasobów portfela kupującego.
– Problem melin na terenie powiatu to trudny i bardzo szeroki temat. My najczęściej mamy do czynienia np. ze sprzedażą tytoniu i alkoholu bez polskich znaków skarbowych akcyzy albo alkoholu niewiadomego pochodzenia. Kary grzywny, które w tym przypadku przewiduje prawo, niestety często nie odstraszają osób, które prowadzą meliny.
To jest też biznes, który nie znosi luki. Bywa, że po tym jak na danym terenie zlikwidujemy jedną, po jakimś czasie pojawia się nowa, ale z pewnością jest ich już zdecydowanie mniej – tłumaczy asp. Anna Pawłowska z mławskiej komendy policji.
Czytelniczka pisze – policja odpowiada
„Może zainteresuje się pani tzw. „meliną” jaka tworzy się na OKM przy bloku nr 29. Jest to miejsce, przy którym ma powstać dworzec zintegrowany. Przy trzepaku leży pełno pustych butelek po piwach i wódce, w weekendy młodzież notorycznie spożywa tam alkohol i zanieczyszcza teren, często zakłóca ciszę nocną. Nie ma pana, żeby ten teren posprzątać, ani policji, żeby ukróciła ten pijacki proceder.”
Najlepszym sposobem powiadomienia o takim problemie jest naniesienie go na Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa- wyjaśnia Anna Pawłowska. I dodaje, że w jej legendzie wystarczy wybrać „spożywanie alkoholu w miejscu niedozwolonym”.
Tego typu zgłoszeń jest na terenie Mławy najwięcej. W zdecydowanej większości (po sprawdzeniu przez funkcjonariuszy) są one potwierdzane.
Dobra współpraca z mieszkańcami to podstawa
– Bez tej bardzo aktywnej, likwidowanie melin bywa naprawdę trudne. Tam, gdzie się one pojawiają, są też awantury i zakłócanie porządku. To na szczęście mieszkańcy też nam zgłaszają. Policjanci celowo nie chwalą się faktem, że gdzieś zlikwidowali takie miejsce. Po co robić mu reklamę? Jeśli podajemy takie informacje, to są one bardzo ogólne i pojawiają się tylko w przypadku, gdy do likwidacji meliny bardzo przyczynili się mieszkańcy danej miejscowości czy bloku – mówi rzeczniczka mławskiej komendy.
To sąsiedzi wiedzą i widzą dużo więcej niż policjanci. Najgorzej jest, gdy nie powiadamiają ich o problemie licząc na to, że ktoś inny już to zrobił. Efekt jest taki, że policja często nawet nie wie, że np. w danym bloku gromadzą się osoby, piją tam alkohol i wszczynają awantury. Taką informację warto przekazać choćby dzielnicowemu. Wtedy machina ruszy, a problem – jak wynika z policyjnych statystyk – udaje się rozwiązać bardzo szybko.
Jeszcze tylko 57 melin zostało.
Służby powinny zainteresować się meliną pani E. na wólce, która zwiększyła znacząco obroty z powodu najazdu ukraińców na mławę. Pracują w dzielnicy przemysłowej, wracając zachodzą po papierochy i lewy etanol. Widywano kolejki aż na podwórze.
Kiedyś poszedłem na melinę walnąłem lufę i cukierka miętowego nawet dali gratis po kilku głębszych nieśli mnie koledzy do domu i trochę na wzrok padało po co takie fajne przybytki likwidować gdzie można miło spędzić czas jak w czytelni
przy OKM 29 jest spożywanie a nie melina, nikt w bloku nie handluje gorzałą
Nie ma jak iść na melinę lufę walnąć i być z życia zadowolonym
To cos takiego jeszcze istnieje?????
"Walka" z melinami to jak "walka o pokój" dawnego, słusznie minionego ustroju. Taki sam debilizm i lewicowe postrzeganie świata.