Zderzenie samochodu jadącego z prędkością 80 km/godz. np. drzewem, słupem czy stojącą ciężarówką to zazwyczaj wyrok śmierci dla znajdujących się w nim osób . Całkowicie bez szans jest osoba, która nie zapięła pasów bezpieczeństwa.
Na drogach całego Mazowsza dziś i jutro będzie więcej policjantów. Sprawdzają czy kierowcy i ich pasażerowie zapinają pasy, ale też czy dzieci są prawidłowo przewożone. Funkcjonariusze od lat niezmiennie powtarzają – pasy ratują życie i nie można o nich zapominać zwłaszcza, gdy samochód jest wyposażony w poduszki bezpieczeństwa.
Kilka faktów
Kierowca który nie zapiął pasów, jedzie z prędkością 80 km/godz i zderzy się ze stałą przeszkodą w ciągu niespełna sekundy wraz z siedzeniem zostaje uniesiony o 15 cm, uderza klatką piersiową w kierownicę i w deskę rozdzielczą z siłą 6 ton, jego głowa uderza przednią szybę. Gdy mija sekunda od zderzenia ciało kierowcy wypada na zewnątrz wybijając przednią szybę – takie obrażenia powodują już śmierć na miejscu. Wrak auta zaczyna się cofać i po półtorej sekundy w miejscu wypadku zalega cisza…
Osoba podróżująca z tyłu, która także nie zapięła pasów, może podczas wypadku swoim ciężarem ciała, uderzyć tak mocno w przednie siedzenie samochodu, że złamie zagłówek lub wręcz cały fotel zabijając przy tym kierowcę, albo pasażera jadącego z przodu.
Stąd kolejna policyjna akcja, która ma uświadomić kierowcom jak ważne jest zapinanie pasów. Osoby, które tego nie zrobią muszą liczyć się z tym, że uszczuplą sobie portfel. Grozi im mandat w wysokości 100 zł oraz 2 punkty karne. Mandat i punkty kierowca otrzyma także w przypadku niedopełnienia obowiązku przewożenia dziecka w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci (150 zł i 3 punkty).
Oczywiście. Kolejna policyjna "akcja" , w której z góry wiadomo, o co chodzi. Kasa, kasa, kasa.A nie przyszło tam komuś mądremu w MSWiA do głowy, że moje życie- moja sprawa? I że ograniczają moją wolność? Nie musi mi Policja lewatywy ze szczęścia robić. Dziś mój kolega zapłacił za przejście przez pustą ulicę na czerwonym świetle. Drogówka wyjeżdżała akurat z ulicy podporządkowanej, podczas, gdy na głównej nie było żywego ducha. Nie było zmiłuj – 100 zł.pękło. Czy to jest normalne? Owszem, policjanci w Polsce są "stróżami prawa", czyli tępymi jego egzekutorami, ale odrobinę zdrowego rozsądku by nie zawadziło. Tak, to mamy ciąg dalszy państwa policyjnego. Zobaczmy, jak działa policja choćby w Wielkiej Brytanii. Miałem nadzieję, że PiS uzna i wprowadzi prymat zdrowego rozsądku nad głupim, nieżyciowym prawem ale oni dalej brną w to szaleństwo.