Jeszcze dwa lata temu w powiecie mławskim od szczepienia swoich dzieci uchylały się pojedyncze osoby. W 2016 roku oświadczenie o niewyrażeniu zgody na szczepienie podpisali i złożyli w mławskim sanepidzie rodzice 28 maluchów. Większość z nich to mieszkańcy Mławy.
– Konsekwencje mogą być poważne nie tylko dla tych dzieci, ale również dla otoczenia – ostrzega Ewa Sztuba, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Mławie. – Jeśli w przyszłości ta liczba będzie rosła, osoby niezaszczepione mogą stanowić zagrożenie przede wszystkim dla niemowlaków – dodaje dyrektor.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że rodziców, którzy wahają się jest coraz więcej. Próbują ich przekonać pielęgniarki, lekarze rodzinni, a gdy to nie odnosi skutku, przychodnia powiadamia o odmowie sanepid.
– My też staramy się rozmawiać, namawiać. Są efekty. W ubiegłym roku zdanie zmieniło siedem osób – mówi dyrektor Sztuba.
Wobec tych najbardziej upartych, może być wszczęte postępowanie egzekucyjne administracyjne – z takim wnioskiem PSSE występuje do wojewody, który może nałożyć grzywnę „w celu przymuszenia do wykonania ustawowego obowiązku szczepień”. Prawo w tym zakresie, jak się okazuje, jest jednak pełne luk i zazwyczaj rodzicom udaje się uniknąć kary.
– Wciąż nie wiadomo skąd się bierze autyzm, cukrzyca, stwardnienie rozsiane. Nie można wykluczyć wpływu szczepień na wywołanie tych chorób – uważa mławianka pani Anna. Oświadczenia wprawdzie jeszcze w sanepidzie nie złożyła, ale deklaruje, że to zrobi. – To nie jest decyzja podjęta pod wpływem wiadomości z internetu, jak wiele osób nam zarzuca, ale świadome działanie, żeby nie szkodzić własnej córce – zapewnia, jednak denerwuje się, gdy pytamy skąd w takim razie czerpała informacje o szkodliwości szczepionek i ucina rozmowę.
Inni, których prosimy o opinię nie mają wątpliwości, że szczepienia są potrzebne.
– Staram się nie narzucać innym swojego zdania na temat wychowania, ale w tej kwestii nie ma „innego zdania”, potrzeba szczepień jest chyba oczywista – zauważa pan Karol i dodaje, że nie chciałby, żeby do przedszkola jego syna chodziły dzieci, które nie przyjęły podstawowych szczepień.
Zabobon i zaścianek zawitały również do Mławy Obserwator żal mi ciebie. Ciekawe jak będą ćwierkały przemąrzali rodzice jak ich dzieci zapadną na ciężkie choroby.
Łatwo jest szczepić, bo wszyscy szczepią…. Trudniej jest wejść w temat i stać się świadomym człowiekiem. Polecam film "Vaxxed".
Drogi Czesiu, to jesli tak myslisz, to wyloz pieniadze na utrzymanie dziecka swoich sasiadow.
Śmiać się, czy płakać?
To zależy kim jesteś? Gdybyś widział dzieci ze skutkami poszczepiennymi, gdy nikt potem nie bierze za to odpowiedzialności, to skoro konsekwencje ponoszą tylko dzieci i ich rodzice, zatem ci ostatni muszą mieć wybór.
Panie Dariuszu, to moze zaprzestać szczepień i poczekać kilka lat, aż choroby wrócą? Poniewaz zostały wytępione,dlatego dzieci nieszczepione nie chorują.Nie ma leków idealnych,po każdych występują działania niepożądane. Jednak przynoszą one zdecydowanie wiecej korzyści społeczeństwu niż wad. Pani Nadia niech się filmem nie podnieca tylko przytoczy dane. Każdy ma wybór, ale tez ten, co nie szczepi musi wiedzieć, ze jego dziecko nie ma szans w kontakcie z patogenem. Chyba,ze moze jest w tej grupie naturalnie na niego odpornej. Bo tak jest w przyrodzie. Niezorientowanym powiem, ze leki na nadciśnienie u części chorych wywołują obrzęk i smierc. Tak samo antybiotyki obszernego innych popularnych leków. To moze Pani Nadia i Pan Jarosław, rowniez zaproponują aby ich nie brać.
Lobby farmaceutyczne jest bardzo silne ,tak samo jak z antykoncepcją hormonalną.Żaden lekarz wam tego oficjalnie nie powie, że czym dłużej kobieta stosuje ,to później coraz trudniej jest jej zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko, a po trzydziestce to już raczej in vitro.
Stosując każdy lek, łykamy bądź wstrzykujemy sobie chemię. Ona ma określone działania pozytywne, negatywne oraz te jeszcze nieznane. Na podstawie wiedzy o tych działaniach dochodzi do rejestracji leku, czasami rozszerzenia jego wskazań a czasami do jego wycofania z przyczyn ich negatywnego działania. Do wszystkich tych czynności gromadzi się jednak dane poprzez statystykę medyczną, niezależne firmy monitorujące rynek i agencje rządowe. DANE. One określają stan wiedzy i mozliwosc podjęcia działań. Lekarz powi nam to, do czego ma twarde DANE. Prócz danych lekarz ma rowniez doświadczenie medyczne, na którym rowniez opiera swoją praktykę. Jezeli jeszcze to nie wystarcza, to należy wogóle zaprzestać leczenia i zdać się na łaskę swojego mózgu.
Piszesz jak jest, a masz w takim razie jakieś dowody na poparcie swojej tezy?
Jezeli teraz, przeciwnicy szczepień mają twarde DANE medyczne dotyczące szczepień, to niech je udostępnią a z pewnoscią zostaną wysłuchani a ich DANE zostaną poddane badaniom, przez agencje rządowe rożnych państw, rejestrujących leki na ich obszarze. Tak się dzieje zawsze przy nowy doniesieniach odnosnie działania leków. DANYCH nie ma ale biznes antyszczepionkowy nawet ich nie szuka. Bo z tego żyje:) No i doszliśmy do sedna problemu, czyli kasy:). Wiedzą to właśnie niestety Ci, ktorzy jeżdżą na prywatne wizyty do lekarzy głoszących teorie autyzmu, stwardnienia rozsianego czy cukrzycy poszczepionkowego. Jakos nikt nie skojarzy, ze te choroby występowały tak samo przed wprowadzeniem szczepień, tylko diagnostyka i przeżywalność poprawiły się zdecydowanie przez ostatnie 80lat.
Witam. Wejdźcie na stronę przeciwników szczepień. Wdalam się w rozmowę z kilkoma rodzicami i myślałam, że zjedzą mnie żywcem. Nikt ich nie przekona, bo twierdzą, że ich pediatrzy odradzaja szczepienia. Trzeba debaty na większą skalę, bo inaczej się nie da.
Kompletnie nie rozumiem czemu Państwo uparcie kopie się z koniem? Jak nie chcą szczepić, to niech nie szczepią ale…… Dzieci, ktore nie zostały zaszczepione nie powinny uczęszczać do żłobków, szkoł, przedszkoli. Dlaczego? Nie będę tłumaczyć, bo jest to oczywiste. To wlasnie te szczepionki wyeliminowały wiele chorób dzieki czemu, te niezaszczepione dzieci cieszą się dobrym zdrowiem. Jednak dopiero kontakt z patogenem i brak szczepienia zapewni im przeżycia, którymi bedą mogły podzielić się z wyedukowanym w internecie rodzicem. Zakładając, ze teorie internetowe są prawdziwe, nalezy rozważyć, ktora opcja jest bardziej korzystna. Otóż porównujac dane z okresu przed wprowadzeniem szczepien i po, oczywiście nalezy szczepić.
Dziecko jest wlasnoscia rodzicow. Zaden urzednik nie powinien wtracac sie w wychowywanie, dopoki dopty dziecku nie dzije sie krzywda. Temat szczepien jest tematem otwartym a przy tym drazliwym.
Szczepionki wprowadzone do obiegu przez firmy farmaceutyczne prawdopodobnie posiadaja substancje uposledzajace system idpornosciowy dziecka z opoznieniem.
Ubawiłem się po pachy:) Merytoryczna wiadomość:)). Przypominam, ze artykuł nie jest o szczepionkach na grypę, ktore jak wiemy z powodu specyfiki wirusa grypy nigdy jej nie powstrzymają a o chorobach, ktore latami dziesiątkowały zdrowotnie dzieci jak i pozniej dorosłych, do czasu zastosowania szczepionek. Myśle, ze żadna dyskusja nie ma tu sensu, poniewaz wymaga ona wysokospecjalistycznego wykształcenia a ilośc zmiennych, których należało by w niej użyć, z pewnoscią ogranicza jej merytoryczność. Dlatego prosze odwoływać się do pamięci swoich dziadków i poprosić ich o opowieści o pokoleniach wyniszczonych przez krztusiec, heine medina czy gruźlicę.
Dziecko nie jest własnością rodziców. Rodzice są jego prawnymi opiekunami. To zasadnicza różnica. W szczególnych sytuacjach mogą być tej opieki pozbawieni.
chyba ty