Jeśli nasza działka jest włączona do obwodu łowieckiego, myśliwi mogą na niej, nawet wbrew naszej woli, urządzać polowania, wjeżdżać samochodami, instalować urządzenia związane z wykonywaniem polowania, np. budować ambony, paśniki. Za utrudnianie im tych czynności właściciel terenu może nawet otrzymać mandat.
Sprawą zajęli się członkowie stowarzyszenia Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła” i znaleźli sposób, umożliwiający powstrzymanie myśliwych od wchodzenia na nasze włości.
Jak informują na stronie www.zakazpolowania.pl , 10 lipca 2014 Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że art. 27 ust. 1 ustawy Prawo łowieckie jest niezgodny z Konstytucją. W związku z tym przepisy umożliwiające obejmowanie prywatnych nieruchomości reżimem obwodu łowieckiego bez zgody właścicieli przestały obowiązywać 22 stycznia 2016 roku. Od tego momentu każdy może skutecznie wezwać sejmik wojewódzki do wyłączenia swojej działki terenu z obwodu łowieckiego.
Stowarzyszenie wygrało już precedensowy proces w tej sprawie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Łodzi. Sąd orzekł, że uchwała sejmiku, na mocy której wyznaczono obwody łowieckie realnie i bezpośrednio narusza interes prawny rolników.
Aktywiści ze „Źródeł” uspokajają, że wyłączenie działki z obwodu nie ma wpływu na możliwość uzyskania odszkodowań za uprawy zniszczone przez dzikie zwierzęta. Za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny poza obwodami łowieckimi odpowiada Skarb Państwa (a nie koło łowieckie).
Jak wyłączyć działkę z obwodu łowieckiego?
Należy sprawdzić czy w miejscu, gdzie znajduje się dana działka ustanowiony jest obwód łowiecki. Można to zrobić korzystając z mapy na stronie BDL. Po otwarciu, na dole trzeba kliknąć w „mapy BDL” i wybrać „mapa łowiectwa” i informacje o konkretnym terenie: „identyfikuj / obwody łowieckie / pełny zakres danych”. Należy zanotować numer obwodu łowieckiego oraz dane swojej działki (adres i numer księgi wieczystej).
Ze strony www.zakazpolowania.pl można pobrać wzór pisma do sejmiku, które jest wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa. Wystarczy uzupełnić je swoimi danymi i wysłać listem poleconym na adres sejmiku wojewódzkiego.
Jeśli sejmik odmówi usunięcia naruszenia prawa lub w ogóle nie odpowie na pismo w ciągu 30 dni, stowarzyszenie „Źródła” zapewnia pomoc przy pisaniu skargi do WSA. Skargę trzeba złożyć do w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpowiedzi sejmiku.
Wezwanie warto wysyłać jak najszybciej, zanim zmienią się obecne przepisy. Planowana przez ministra Szyszkę nowelizacja ustawy Prawo łowieckie zakłada, że aby złożyć wniosek o wyłączenie swojej działki z obwodu łowieckiego, właściciel będzie musiał powoływać się na wyznawane przez siebie poglądy religijne i szczegółowo je uzasadniać przed sądem.
Może ktoś z dyskutujących na tym forum, dostał z Sejmiku dolnośląskiego odmowę wyłączenia swoich gruntów z obwodu łowieckiego i musiał odwoływać się do WSA. Czy mógłby podzielić się swoimi uwagami i ewentualnie przesłać wzór skargi do WSA na e-maila [email protected]. Właśnie dostałem negatywa i muszę skupić się na skardze. Swoją drogą chciałem poinformować przy okazji właścicieli gruntów, że na naszych gruntach zarabiają i gminy i nadleśnictwa pobierając haracz za wydzierżawienie obwodów kołom łowieckim. My też płacimy za nie podatki. Zastanawiam się, czy to nie jest tak jak z sutenerem, nic nie robi a zbiera kasę! Pozdrawiam wszystkich którzy dbają o swoją własność. Jovars.
To jest chore .Dzisiaj byłem na działce i myśliwi chodzą przy zabudowaniach i strzelają nawet nie zwracają uwago na dzieci, które boją sie wyjsć z domu ..To prawo powinno sie zmienić mało im miejsca w lasach to jeszcze podchodzą pod zabudowania.
Pani Przyrodniczka pisze całkowicie nie na temat. Widocznie nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Artykuł jest o wchodzeniu na czyjąś posesję bez żadnych ograniczeń … a Pani Przyrodniczka o polowaniu. Dwie różne sprawy. Ja jestem zwolennikiem polowań ale z zachowaniem czyjegoś prawa do jego własności. Nie raz widziałem ja Panowie że strzelalbami przechodzili przez płot aby zwierzynę dorwać na czyjejś posesji.
Ale to nie chodzi o wprowadzenie zakazu polowań w ogóle, tylko o poszanowanie prawa własności. Niech sobie polują, niech ratują świat od zagłady z powodu nadmiaru dzików, tylko niech robią to z dala od zabudowań. Swoją drogą gdyby kiedyś myśliwi nie wybili wszystkich wilków, to dzisiaj nie byłoby problemu z nadmiarem mniejszych zwierząt.
Chyba nie masz pojęcia o przyczynach zmniejszenia populacji wilka i zwyczajach tego gatunku….
A polowania muszą odbywać się z dala od zabudowań. Poczytaj trochę prawo łowieckie, to zobaczysz w jaki sposób i w jakiej odległości od zabudowań można polować. Te reguły ustalili nasi wspaniali posłowie, a nie sami dla siebie myśliwi…
Nie ma ziemi niczyjej, każdy kawałek jest kogoś własnością (państwową lub prywatną). Wiadomo, że żaden właściciel nie lubi jak ktoś wchodzi na jego własność. Idąc Twoim tokiem rozumowania można doprowadzić tylko do problemów. Skąd taki myśliwy będzie wiedział, czy na jedno pole może wejść czy też nie? Tabliczki będą stały, czy jak? Musiałby być jeszcze podświetlone, żeby w nocy było widać… Chore…
Dlaczego chore? Nie widzę tu problemu – chyba myśliwi ustalają jakiś teren działania i są w stanie wcześniej sprawdzić, gdzie mogą polować, a gdzie nie? Rozumiem, że to dla nich dodatkowe utrudnienie, ale dlaczego ja mam ponosić szkodę w imię ułatwiania im życia? Dlaczego ja mam się dostosowywać na swoim terenie, a nie oni? Moglibyśmy dyskutować tak bez końca. Szanuję Pani zdanie (chociaż się z nim nie zgadzam), ale porozumienia nie osiągniemy. Pozdrawiam.
To że każdy ma wolną wolę i może sam podejmować decyzję to oczywiste. I to że myślistwo nie każdy musi akceptować, również. Ale warto się zastanowić nad konsekwencjami które nastąpią w wyniku takich działań. Już na dzień dzisiejszy stany zwierzyny grubej są bardzo duże. Leśnicy nakładają myśliwym wysokie plany odstrzałów, których często nie udaje się zrealizować, bo myśliwych jest po prostu za mało. W sytuacji gdy lobby ekologiczne doprowadzi do ograniczenia polowań będziemy bali się wychodzić wieczorem na spacer ze strachu przed atakiem loch grzebiącej na w śmietniku lub na trawniku przed blokiem… (Tak już się dzieje na niektórych blokowiskach np. w Gdyni). A wszystkie młodniki w lasach będą szczelnie ogrodzone, żeby jelenie nie zgryzały młodych pędów. Taki oto efekt nas czeka, choć wielu nie zdaje sobie z tego sprawy. Aktualna populacja drapieżników w Polsce nie ma szans na regulację stanów ilościowych zwierzyny grubej. Niestety tylko polowania mogą w tym pomóc. Takie są fakty. Ciężko z nimi dyskutować…
A dlaczego nie?
Nie każdemu ta "tradycja" musi się podobać i nie każdy ma ochotę, żeby faceci ze strzelbami biegali mu pod domem. Myślę, że nie jeden rolnik woli machnąć ręką na odszkodowania. Artykuł jest informacyjny i dobrze – chyba nikt nie wie, że może powiedzieć myśliwym NIE!
Ciekawe czy potem takie ekolog z własnej kieszeni zapłaci za szkody wyrządzone rolnikowi w uprawach przez dziki. Dzisiaj to myśliwi płacą z własnej kieszeni rolnikom odszkodowania, a kiedy ziemia zostanie wyłączona z obwodu łowieckiego to rolnik usiądzie i będzie płakał…. Trzeba najpierw pomyśleć, zanim coś się zrobi. A artykuł tendencyjny i jednostronny.
Skippper ma rację łowiectwo w Polsce to tradycja od wieków. A dziczyzna to najzdrowsze mięso…
Jak teren zostanie wylaczony z obwodu lowieckiego to za szkody wyrzadzone przez zwierzyne zaplaci skarb panstwa, tak ze rolnik wciaz jest chroniony a nie musi sie zgadzac by bydlo ze strzelbami wchodzilo mu na teren. Chociaz swoja droga wystarczy ogrodzic teren bo wdarcie sie na teren prywatny ogrodzony nawet jezeli teren jest w obwodzie lowieckim to juz jest przestepstwo
Trzeba było dodać że takie grosze jakie płacą to tak jak by wcale
Nie jestem żadnym ekologiem ale bardzo cenię własność prywatną. W nosie mam beznadziejne odszkodowania byle mi tylko na mój teren pijani ani trzeźwi myśliwi z psami nie wchodzili.
Jak zwykle nagonka ekologów na myśliwych… łowiectwo było, jest i będzie. I musi być, bo to element Polskiej kultury. Nie dajcie się czytelnicy tego artykułu ponieść efektowi ,,Bambinizmu''…
Należy pamiętać że w takiej
sytuacji nie przysługują odszkodowania za szkody wyrządzone przez
zwierzynę!