Zgłoszenie o napadzie przez dwóch mężczyzn z bronią w ręku, na stację paliw w Szydłowie, mławscy policjanci uzyskali z anonimowego źródła. Alarm okazał się fałszywy. Policjant odbierający zgłoszenie postanowił ustalić dane „żartownisia”. Chwilę później podejrzanego zatrzymano.
2 lutego 2018 roku, około godziny 18:20, policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mławie otrzymali zgłoszenie o anonimowym telefonie informującym o napadzie „z bronią w ręku”, na stację paliw w Szydłowie. Patrole policyjne, przy użyciu sygnałów dźwiękowych bardzo szybko dotarły na miejsce zdarzenia. Stróże prawa podczas rozmowy z pracownikami stacji paliw ustalili, że zgłoszenie jest fałszywe i było najprawdopodobniej głupim żartem.
Policjant odbierający zgłoszenie o rzekomym napadzie, postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i ustalił podejrzanego o fałszywy alarm.
– W miejscu zamieszkania, 56- letni mieszkaniec gm. Szydłowo – domniemany sprawca zdarzenia, był pod wyraźnym działaniem alkoholu. Miał w organizmie ponad 2,10 promila alkoholu. Sprawcy fałszywego alarmu grozi kara aresztu, bądź wysoka grzywna. O jego dalszym losie zadecyduje sąd – informuje mł. asp. Aneta Prusik z KPP w Mławie.
Policjanci przestrzegają przed głupimi żartami – zgłaszanie fałszywego alarmu. Niezależnie od kwalifikacji czynu popełnionego przez sprawcę, jako przestępstwo czy wykroczenie, należy pamiętać, że wiąże się to z zaangażowaniem wielu służb, które są ograniczone ilościowo oraz w pewnym stopniu finansowo. Dlatego też, wszczynanie fałszywego alarmu wiąże się nie tylko z poniesieniem niepotrzebnych kosztów, ale też możliwością pozbawienia pomocy osoby, która jej potrzebuje.
– Sprawcy z reguły są zdziwieni, że za fałszywy alarm mogą trafić za kratki. Nieznajomość prawa nie może być dla nikogo usprawiedliwieniem – dodaje mł. asp. Aneta Prusik. .