Po nieznacznym wzroście liczby ludności Polski w 2017 r., w I półroczu tego roku nastąpił spadek o ponad 20 tys. osób. Za GUS publikujemy aktualne statystyki o ludności w gminach.
Z najnowszych danych GUS wynika, że w końcu czerwca 2018 r. ludności Polski liczyła 38413 tys. osób; w miastach mieszkało 23095 tys. osób (60 proc. populacji), na wsi 15318 tys. W ogólnej liczbie ludności kobiety stanowią prawie 52 proc., a współczynnik feminizacji wynosi 107 (w miastach 111, a na wsi 101).
W pierwszym półroczu 2018 r. liczba ludności Polski zmniejszyła się o ponad 20 tys. osób – oznacza to ubytek rzeczywisty, którego stopa wyniosła -0,05 proc. W I półroczu poprzedniego roku liczba ludności także się zmniejszyła (o 11 tys., tj. -0,03 proc.) – chociaż w całym 2017 r. odnotowano wzrost jej liczby – o 1 tys. (pierwszy raz po spadku w latach 2012-2016).
Według GUS spadek liczby ludności jest wynikiem niekorzystnych tendencji – notowanych w skali rocznej – przede wszystkim w zakresie przyrostu naturalnego. Od 2013 r. jest obserwowany ubytek naturalny wynikający z nadal niskiej (pomimo wzrostu w latach 2016-2017) liczby urodzeń przy jednoczesnym niewielkim, ale systematycznym zwiększaniu się liczby zgonów wynikających ze wzrostu liczby i odsetka osób w starszym wieku.
W I półroczu 2018 r. ruch naturalny ludności przedstawiał się następująco:
– zarejestrowano ponad 193 tys. urodzeń żywych, tj. o ponad 6 tys. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Współczynnik urodzeń zmniejszył się o 0,3 pkt do poziomu 10,1‰ – w miastach wyniósł 9,8‰, a na wsi tradycyjnie więcej, tj. 10,4‰;
– zmarło ponad 215 tys. osób. W stosunku do I półrocza 2017 r. liczba zgonów zwiększyła się o ponad 4 tys., współczynnik był wyższy o 0,2 pkt i wyniósł 11,2‰ (w miastach 11,5‰, na wsi 10,8‰);
– w konsekwencji, przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń żywych i liczbą zgonów) był ujemny i wyniósł -21,7 tys., współczynnik kształtował się na poziomie -1,1‰ (w I półroczu 2017 r. ubytek naturalny wyniósł -11 tys., tj. -0,6‰). Oznacza to, że w I półroczu 2018 r., w wyniku ruchu naturalnego, na każde 10 tys. ludności kraju ubyło 11 osób. W miastach ubytek naturalny liczył -18,6 tys. (-1,6‰), a na wsi -3,1 tys. (-0,4‰);
– nadal obserwowany jest pozytywny trend niskiego poziomu umieralności niemowląt. Zmarło 0,8 tys. dzieci w wieku poniżej 1 roku życia. Współczynnik wyrażający liczbę zgonów niemowląt na 1000 urodzeń żywych kształtował się na poziomie 4,1‰ (w miastach 3,9‰ a na wsi 4,4‰) i w stosunku do wielkości notowanej w analogicznym okresie ubiegłego roku był wyższy o 0,1 pkt;
– zawarto prawie 71 tys. związków małżeńskich – podobnie jak w I półroczu 2017 r. Współczynnik małżeństw wyniósł 3,7‰ – podobnie w miastach i na wsi. W omawianym półroczu około 57 proc. spośród nowo zawartych małżeństw stanowiły małżeństwa wyznaniowe, tj. zawarte w kościele (związku wyznaniowym), a następnie zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego;
– rozwiodło się prawie 34 tys. par małżeńskich, a w przypadku kolejnych ok. 0,7 tys. małżeństw orzeczono separację – jest to mniej niż przed rokiem o około 0,3 tys. w przypadku rozwodów oraz 0,2 tys. w przypadku separacji. Współczynnik rozwodów utrzymywał się na tym samym poziomie 1,8‰.
Liczba rozwodów w miastach (24,3 tys.) była prawie 3-krotnie wyższa niż na wsi, a w przypadku separacji – o połowę wyższa – odnotowano 0,6 tys. orzeczeń w miastach oraz 0,3 tys. wśród mieszkańców wsi.
Drugim elementem wpływającym na ogólną liczbę ludności są migracje zagraniczne. Z danych pochodzących z rejestru PESEL wynika, że liczba imigracji była wyższa od liczby emigracji. Na pobyt stały zameldowało się w Polsce około 7 tys. osób mających poprzednio stałe miejsce zamieszkania za granicą, natomiast wyjazd na pobyt stały za granicę zgłosiło 5,7 tys. osób.
A mówili że 500+ ma zwiększyć liczbę nowych obywateli… Wyszło jak wyszło, program in vitro przyniósł większą liczbę narodzin – i kilkukrotnie taniej niż 500+.
Takie są fakty.
Ludność Polski w 2016 liczyła ponad 37,95 mln.
A dla mnie mają sens, żebym wiedział cokolwiek innego o świecie, Polsce, a nie tylko Mławie., ale oczywiście, to kwestia gustu.
Ale za to podobno z 2,5 na 3,5 litra wzrosło spożycie alkoholu na głowę.Prawda to ???
Może tak przydałoby się podpiąć pod te aktualne dane ogólnokrajowe, aktualne dane z Mławy, a nie tylko na zasadzie kopiuj wklej.
Po co na Naszej Mławie takie artykuły – toż to nie ma sensu. to swego rodzaju zapchaj dziura.