W niedzielę, 22 lipca ok. godz. 19.30 strażacy wyłowili z rzeki Orzyc w miejscowości Chorzele (pow. przasnyski) ciało mężczyzny. Początkowo jego tożsamość nie była znana.
– Mężczyzna powiadomił jakiegoś swojego znajomego, że idzie się kapać w rzece Orzyc. Gdy ten pojawił się na miejscu, znalazł ubrania na brzegu, a człowieka nie było. Natychmiast powiadomił policję, a ta przekazała zgłoszenie straży – informuje dyżurny KP PSP w Przasnyszu.
Na miejsce zostali wysłani strażacy z JRG Przasnysz, OSP Chorzele i Rycice z łódką oraz nurkowie, którzy prowadzili działania w wodzie. Ratownicy przeszukiwali rzekę wzdłuż brzegu. Po kilku godzinach, ok. 19.30 nurek znalazł ciało mężczyzny. W międzyczasie przybyła specjalistyczna grupa z Warszawy z sonarem, ale nie był on już potrzebny.
Początkowo nie było wiadomo, czyje to zwłoki, ponieważ znajomy, który zaalarmował policję, wiedział jedynie, jak mężczyzna miał na imię. Wczoraj, w wyniku podjętych czynności przasnyska policja ustaliła, że to 54-letni mieszkaniec woj. wielkopolskiego, który od dłuższego czasu mieszkał w przyczepie kempingowej, ustawionej na polu.