Przedwczoraj (16 lipca) za budynkiem przy ul. Reymonta, gdzie mieściła się siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego rozpoczęły się prace wykopaliskowe.
Jak powiedział wczoraj portalowi „Nasza Mława” prof. Krzysztof Szwagrzyk, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej, prace były prowadzone już przed kilku laty, w tej chwili są kontynuowane. To ich kolejny etap. Polegają na wykopaliskach ziemnych na terenie byłej siedziby UB, które to miejsce – według różnych relacji – może kryć szczątki ludzi z oddziału Wacława Grabowskiego „Puszczyka”, w tym samego dowódcy, którzy zginęli w walce bądź wkrótce po niej zmarli w 1953 r.
Póki co, prace mają potrwać do końca tego tygodnia, ale w razie potrzeby – jak deklaruje prof. Szwagrzyk – będzie można je przedłużyć. Dotychczas nie można mówić o żadnym przełomie, badane są kolejne obszary.
Zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka prace poszukiwawcze rozpoczął we wrześniu 2014 r. Wówczas zaczęto od wykopania dołu wzdłuż muru graniczącego z działką mławskiego sądu. Przez trzy dni skrupulatnie przebijano się przez grunt. Znaleziono metalowe przedmioty i segregatory na dokumenty – niektóre podpisane w języku niemieckim. Na ludzkie szczątki nie natrafiono.
Przypomnijmy – 5 lipca br. w lesie w okolicach miejscowości Niedziałki obyły się uroczystości upamiętniające por. Wacława Grabowskiego „Puszczyka” i odział Żołnierzy Wyklętych, zamordowanych w 1953 r.
W walce 1300-osobową obławą UB i MO zginęli: Wacław Grabowski „Puszczyk”, Piotr Grzybowski „Jastrząb”, Henryk Barwiński „August”, Lucjan Krępski „Rekin” i Antoni Tomczak „Malutki”. Ranni Feliks Gutkowski „Gutek” i Kazimierz Żmijewski „Jan” zmarli w szpitalu w Mławie, z wycieńczenia w lutym 1953 r. umarł Władysław Barwiński „Sowa”, natomiast aresztowana przez UBP Marianna Jeziorska „Grześ” odeszła w więzieniu Warszawa-Mokotów 18 lipca 1955 r.
Poczytaj kim byli czerwone pachoły które tu przyszły ze wschodu, niestety w mundurach oficerów Wojska Polskiego, ich synowie później również dostąpili „zaszczytow” w WP np. Dukaczewski, ojciec szef bezpieki w pobliskim Ciechanowie, sygnalek generał po moskiewskiej woroszyłowce,
. W podobno wolnej Polsce szef WSI, dzis uczestnik kodomickich awantur. Wieniawa mówił wódka czysta honoru i munduru nie plami, wódka nie ale człowiek tak. Jeszcze wiele lat po tych ludziach będziemy sprzątać
Polska wreszcie upomina się o swoich synów, o ludzi których miała zastąpić nowa komunistyczna „elyta”, mieli być skazani na zapomienie a powstają z jam grobowych.
Dzis elita raczy sie piwkiem w strefie VIP za nasze pieniądze
A co ich obchodza ci którzy zgineli
Chwała Bohaterom
Co ma piernik do wiatraka ? [wymoderowano]
poczytaj trochę KIM czasami byli NIEZŁOMNI. A póżniej pisz.
Szkoda, że Pan ukrywa się. Pwiem jedno, wiem z jakiej skompromitowanej jest Pan rodziny. Pana komentarz o tym świadczy. Wstyd !