– W bursie przy ul. Lelewela w Mławie, w której mieszkają uczniowie, są zakwaterowani pracownicy budowlani, dorośli mężczyźni. Chyba nie powinno tak być? Internat ma służyć młodzieży, to przecież nie hotel pracowniczy? – pisze w mailu do naszej redakcji jeden z czytelników.
O komentarz poprosiliśmy dyrektor placówki Ewę Wojtalę. Nasza rozmówczyni potwierdza, że w tej chwili w obiekcie mieszka 27 dorosłych osób. Są to zarówno kobiety i mężczyźni pracujący w mławskich instytucjach i firmach.
– Nie są to osoby przypadkowe „z ulicy”, ale w ich zakwaterowaniu pośredniczy pracodawca, który również za nich odpowiada – zapewnia dyrektor. Jak dodaje, dorośli są odizolowani od młodzieży, mają do dyspozycji oddzielne, trzecie piętro, na którym są łazienki i kuchenka, nie korzystają ze stołówki.
Co więcej, pokoje są wynajmowane komercyjnie od… 15 lat, od 2003 roku. – To nie jest nowość. Obsługujemy wydarzenia sportowe i inne duże imprezy w mieście, np. rekonstrukcję bitwy pod Mławę i zapewniamy wtedy gościom noclegi – wyjaśnia Ewa Wojtala i zaznacza, że nigdy nie było w związku z tym żadnych skarg. – Dbamy przede wszystkim o bezpieczeństwo wychowanków i pracowników. Przez całą dobę w recepcji przy wejściu do budynku jest osoba, która rejestruje wejścia i wyjścia, wychowawcy są w dzień i w nocy – mówi szefowa bursy.
Komercyjną działalność, ze względu na zmniejszającą się liczbę uczniów w szkołach, prowadzi wiele internatów na terenie Polski. Mławska bursa ma 140 miejsc, w tej chwili mieszka w niej 65 uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, a koszty utrzymania są wysokie. Komercyjny wynajem pomaga je pokryć.
Oczywiście ze są to osoby przypadkowe których nawet danych nikt nie ma. Młodą nauczycielkę wywalili żeby budowlańcy z Ukrainy mogli mieszkać.
Co za bzdury opowiada Pani dyrektor. Nie są to osoby z ulicy ? Jasne że nie są. Z ulicy to są bezdomni. Są tam natomiast dorośli mężczyźni i młodzież a to już samo w sobie stwarza możliwość do różnych pokus. Nie rozumiem takiego beznadziejnego tłumaczenia. Od kiedy to pracodawca odpowiada za zachowanie dorosłych facetów którzy mają np. ochotę „przygruchać” młodą panienkę z piętra poniżej ? Czy chcielibyście aby Wasza córka po szkole w miejscu w którym nocuje miała kontakt z budowlańcem który np. zaprasza ją na browarka ?
Już komuś coś przeszkadza. Cóż za żałosne zachowanie drogi czytelniku. Wstyd.