To wspaniała wiadomość! 6-letnia Maja Słowikowska jest już po skomplikowanej operacji serca, która odbyła się w niemieckiej klinice. Dziewczynka w niedzielę wróciła do swego domu w Zdrojach (w gminie Stupsk) i czuje się coraz lepiej. Wszystko udało się dzięki wsparciu wielu osób, które pomogły rodzinie dziewczynki zebrać pieniądze na operację.
Maja urodziła się z poważną wadą serca (pod postacią atrezji zastawki tętnicy płucnej z ubytkiem przegrody międzykomorowej i międzyprzedsionkowej, ze skorygowanym przełożeniem wielkich pni tętniczych), do tego ma odwrotne ułożenie wnętrzności – również serduszko ma po prawej stronie.
Gdy miała 4 tygodnie przeszła pierwszą operację – tzw. zespolenie Blalock-Taussing. Trzy lata później, podczas kontrolnych badań okazało się, że zespolenie nie działa tak, jak powinno i konieczne jest dalsze leczenie.
-W Polsce od początku proponowano nam operację Glenna, czyli w kierunku serca jednokomorowego, co oznaczałoby dla Mai w przyszłości konieczność przeszczepu serca – mówi Monika Słowikowska, mama dziewczynki i dodaje, że trudno było się z tym pogodzić, dlatego wraz z mężem szukali innych rozwiązań.
Tak trafili do profesora Edwarda Malca, który jest kierownikiem kliniki kardiochirurgii dziecięcej w Klinice Uniwersyteckiej w Munster.
-Pan profesor zgodził się z nami, że sytuacja Majeczki jest wyjątkowa i trzeba wykorzystać każdą możliwość, bo być może jest nadzieja na ocalenie dwóch komór – mówi pani Monika.
Profesor podjął się wykonania operacji, jednak nie było możliwości zrefundowania jej z NFZ i rodzina sama musiała zebrać potrzebną kwotę – 155 tys. zł. W pomoc zaangażowało się wiele osób, poruszonych losem małej Mai. Zorganizowano kilka akcji charytatywnych,w których udział wzięli się nie tylko mieszkańcy gminy Stupsk, ale całego powiatu mławskiego i nie tylko. W ciągu kilku miesięcy zebrano potrzebną kwotę i 14 marca odbyła się operacja.
– Trwała sześć godzin, ale wszystko poszło zgodnie z planem i już w drugiej dobie Maja mogła usiąść. Ma dwukomorowe serduszko i wraca do sił – mówi pani Monika.
Już 25 marca mogła zabrać córeczkę do domu. Jak opowiada, dziewczynka może już normalnie się bawić. Jeszcze trochę musi uważać, żeby nie dźwigać cięższych przedmiotów. Na pewno w przyszłości wróci do przedszkola.
– Majeczka dzielnie walczyła i zwyciężyła – podsumowuje mama 6-latki.
Dużo zdrowia majeczko i wesołych świąt Wielkanocnych z całą rodziną
Zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Warto pomagac zeby teraz plakac z radosci. Powodzenia Malenka.
Dużo zdrówka królewno.
Świetna wiadomość:) Trzymaj się Majeczko:)