– opisywała nam wczoraj sytuację Urszula Sasiak, przewodnicząca os. Wólka, która wraz z mieszkańcami walczy o zamknięcie sortowni węgla, działającej od ponad dwóch lat przy ulicy Dworcowej w Mławie.
I choć ciechanowska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie wydała decyzję o wstrzymaniu działalności spółki KTK Polska, uzasadniając przede wszystkim, że wprowadza ścieki do gruntu oraz narusza standardy jakości powietrza podczas sortowania węgla, to musi ona zostać jeszcze zaakceptowana przez przełożonych w stolicy.
– Prawnicy w Warszawie muszą jeszcze przeanalizować ten projekt i dopiero po jego akceptacji z upoważnienia szefa ja będę mógł tę decyzję podpisać – wyjaśnia Andrzej Gwizdała-Czaplicki, kierownik ciechanowskiej delegatury WIOŚ-u.
Jak zdradza, inspektorat zaproponował termin wstrzymania działalności sortowni w ciągu siedmiu dni od otrzymania decyzji przez spółkę. Choć ta w trakcie postępowania zwróciła się do WIOŚ-u, aby określić ten termin bezpiecznego wstrzymania na wiosnę 2019 roku. Wniosek został odrzucony.
– Trzeba się liczyć z tym, że najprawdopodobniej firma KTK się od naszej decyzji o wstrzymaniu działalności odwoła. Do momentu rozstrzygnięcia przez organ drugiej instancji będą mogli jeszcze pracować – informuje nasz rozmówca.
Nie wiadomo też, jakie stanowisko zajmie warszawski inspektorat. Może utrzymać decyzję ciechanowskiej delegatury, uchylić ją i przekazać do ponownego rozpatrzenia albo stwierdzić jej nieważność.
Mieszkańcy są bardzo rozczarowani przedłużającymi się procedurami, z informacji, jakie otrzymywali ostatnio można było wnioskować, że firma wkrótce zostanie zamknięta.
– Myśmy rozmawiali na początku tamtego tygodnia, to mówili, że w piątek zamkną. Cały czas nas zwodzą, a firma ciągle zwozi coraz to większe hałdy węgla i go sortuje. Jest tak samo, jak było w sierpniu, piekło, jeden wielki tuman pyłu – mówi Urszula Sasiak.
Walka mieszkańców o zamknięcie uciążliwej działalności trwa od sierpnia 2014 roku i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie problem został rozwiązany.
Najeżdżacie na lokalną władzę chyba z głupoty albo nieświadomości. Co burmistrz może zrobić, skoro tą sprawą zajmują się tylko i wyłącznie służby ochrony środowiska? A że ich procedury trwają ile trwają, to inna bajka. Ten węgiel to rzeczywiście koszmar, współczuję
Inercja obecnego ukladu wladzy w miescie jest tak mocno zakorzeniona w ich umyslach, ze zadna terapia wstrzasowa im pomoc nie moze. Jedynie ograniczenie kadencyjnosci na poly moze ukrocic obecny schorowany system.
Imperium kurnikarskie ma sie coraz lepiej, a to za przyczyna ociagania sie prawodwacow, za przyzwoleniem lokalnej wladzy oraz sowicie oplacanych klakierow i roznej masci kuro-magikow i manipulatorow.
W sprawie przejazdu zawinila uprzednia jak i obecna wladza
W 2008 roku Urzad Miasta podtrzymal decyzje w sprawie lokalizacji trzech wiaduktow drogowych, ktore sa obecnie eksploatowne.
Soap opera w wykonaniu mlawskiej wladzy na czele z burmistrzem, doczekala sie kolejnego odcinka.
Oczywiscie zasada tego jest nastepujaca: Jak najwiecej pustych deklaracji wladz, w nieskonczonosc, byleby widzowie znudzeni obrotem spraw automatycznie zaprzestali wlaczania sie, ingerowania w sprawy scenariusza.
Ku radosci wladzy, ktora zawsze wie, ze wszystko wie i ze wie wszystko najlepiej.
Magnus:
Władza jest bezradna – 200% racji, zresztą władza sama się do tego przyznaje.
Jak mówi:
jest odważna (PPP) i bezradna
Odważna do wyciągania pieniędzy z kasy miejskiej, czyli po naszemu z naszych kieszeni na realizację swoich przeróżnych mrzonek, ale bezradna w stosunku do problemów miasta i mieszkańców.
Władzy najlepiej wychodzi błyszczenie w blasku fleszy, obiecanki-cacanki oraz całowanie rączek
Z sortownią nic się nie da zrobić, z kurnikami nic się nie da zrobić, wszystko zgodnie z prawem i przepisami. Może więc z tym prawem coś tzreba zrobić?!
Wladza jest bezradna- takie jest jej oficjalne stanowisko.
Przejazd na Kosciuszki zlikwidowany- wladza jest bezradna.
Podwyzki za odpady- wladza jest bezradna.
To w koncu po co nam ta wladza.
Walka z wiatrakami.
Kogo nie boli temu powoli.
Współczuję mieszkańcom, jakże żenująca opieszałość, przede wszystkim władz miejskich. Ogólny brak zainteresowania, 3 lata i końca nie widać…