Biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski – najmłodszy biskup w Polsce – był gościem w programie Roberta Mazurka na antenie radia RMF FM. Opowiedział m.in o tym, jak wygląda jego codzienne życie.
Rozmowa odbyła się 26 lutego – w dniu imienin i 47. urodzin biskupa oraz w przededniu drugiej rocznicy jego święceń biskupich.
Duchowny wyjaśniał, że nie mieszka w pałacu, ale od 10 lat zajmuje mieszkanie w muzeum diecezjalnym. – Mieszkanie mam proste, ładne, funkcjonalne, wystarczające na moje potrzeby osobiste i, że tak powiem, biskupie – mówił.
Dodał też, że nie ma gosposi. – Przychodzi raz w tygodniu pani Agnieszka, która przez kilka godzin sprząta ten bałagan, który ja spowoduję albo osoby, które do mnie przyjdą.
Gość Roberta Mazurka jeździ 3-letnią skodą octavią, jest to służbowe auto z 80 tys. na liczniku.
Biskup Milewski przyznał na antenie, że nie ma problemu z mówieniem o pieniądzach i zdradził, że zarabia 3700 zł. – Ja te pieniądze, które dostaję z parafii, bardzo chętnie przekazuję tym, którzy ich potrzebują – zaznaczył.
Antysemityzm to grzech
Pytany o obecny konflikt polsko-żydowski, gość RMF FM przypomniał, że „stanowisko Kościoła w tej sprawie jest znane i jasne. Antysemityzm to grzech i tyle”.
Mówiąc o ludziach żyjących w związkach nieregularnych i przyjmowaniu przez nich komunii świętej biskup zauważył, że „pewnie nie do końca oni byli jakoś właściwie traktowani”, ale taka perspektywa, czy stygmatyzacja zmienia się dzięki papieżowi Franciszkowi. – Ci ludzie są pełnoprawnymi członkami Kościoła z pewnymi ograniczeniami oczywiście z racji na ich osobistą sytuację – dodał.
Odnosząc się do tematu pedofilii w Kościele, również w diecezji płockiej, tłumaczył, że świadomość problemu, również dzięki ostatnim papieżom, wzrasta.
Podkreślił też, że na pierwszym miejscu są ofiary, osoby pokrzywdzone. – My tych ludzi na żadnych etapie ich życia nie zostawiamy samych. Ja czasami z nimi, nawet teraz, rozmawiam przez telefon – mówił.
Całej rozmowy można posłuchać tutaj:
No i nie płacą podatków bo są zwolnieni z tego liczy się tylko co łaska { od 500zł. w górę }
Jestem organista i powiem tak.
Nikt nie zdradzi całej prawdy jeśli chodzi o zarobki, czy to dyrektor, zwykły ksiądz czy biskup.
Jeśli chodzi o duchowieństwo to czasami można natknąć się na jakiś artykuł poświęcony zarobkom księży, szczególnie w okresie koledowym, gdzie wypowiada się któryś z zainteresowanych i podaje jakieś tam kwoty z kosmosu (oczywiście dużo zaniżone )dla zaspokojenia ciekawości gawiedzi.
Biskup gdyby zdradził prawdziwe swoje zarobki naraził by kościół na ogromną krytykę ze strony ludu wiec musi coś powiedzieć i publicznie sklamac dla swojego i innych dobra.
Tylko 1 przykład zarobków biskupa- (wyjazd na bierzmowanie czy wizytacje za to w kopercie dostaje 1000-2000 lub więcej ) a takich wyjazdów w miesiącu jest po kilkanaście wiec można sobie policzyć.
Resztę dochodu który wpływa z innych źródeł już nie będę przytaczać, pozostawię do przemyślenia.
Z BIEGIEM OWIECZKI.