Dwa lata temu na stronie internetowej ratusza burmistrz odpowiadając na pytanie mławianki dotyczące tego miejsca zdradził, że planuje zorganizować tam teren rekreacyjny dla rodzin.
Czy zrezygnowano z tych zamiarów? – zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Mława.
Jak informuje Magdalena Grzywacz, rzecznik prasowy ratusza, temat nie został zarzucony, w międzyczasie uregulowały się wszystkie sprawy dotyczące własności gruntów.
– Użyczyliśmy ten teren MOSiR-owi. Cały czas rozważane są różne rozwiązania, ale wszystko wymaga pieniędzy, już sama koncepcja generuje koszty. Jeżeli chodzi o MOSiR, to priorytetowymi działaniami była budowa licencjonowanego boiska ze sztuczną nawierzchnią, placu zabaw i siłowni. Ostatnio nową nawierzchnią została pokryta wewnętrzna ulica od Kopernika do Nowoleśnej, trzeba jeszcze wyremontować korty i zbudować parking – wylicza nasza rozmówczyni.
Podkreśla, że ośrodek odwiedza mnóstwo osób, zawodnicy przyjeżdżają z całej Polski i miejsce to w obecnym kształcie jest wizytówką miasta. Doprowadzenie go do tego stanu było na pierwszym planie. Jak dodaje, pomysły na zagospodarowanie Łysej Góry są różne, była mowa o miejscu rekreacji dla rodzin, pojawiła się też koncepcja punktu widokowego. Każda z tych propozycji wymaga jednak dużych nakładów finansowych.
– W przyszłym roku ma ruszyć rządowy program rozwoju małej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej Otwarte Strefy Aktywności. Każde z miast może zaproponować taką strefę relaksu, przygotowujemy się do składania wniosków i rozważamy między innymi lokalizację Łysej Góry – zdradza rzeczniczka.
Warto wspomnieć, że miasto przygotowuje dla tego terenu projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje przeznaczenie go na usługi rekreacji i turystyki.
Łysa Góra to miejsce w mławskim lesie bardzo często odwiedzane przez mławian, latem jeżdżą tam na przykład na rowerach, a zimą całe rodziny chodzą, by zjeżdżać ze wzniesienia na sankach.
Tam nie ma co kombinować. Wystarczy jedna, dwie lampy oświetlające „stok” zimą Dużo mławian kończy pracę po 16, kiedy jest już ciemno. Kilka razy byłem z córkami już po zmroku, ale jest to zbyt niebezpieczne bo nie widać innych osób.
Wizytówka miasta a stoi na niej jeszcze obskurna strasząca buda na trybunach.
Jestem kolażem mtb i jeżdżę rowerem całym rokiem łącznie z zimą i nie wyobrażam sobie treningu bez przejechania przez lysa gore bo to ona właśnie łączy wszystkie zjazdy i trasy. Ale znając szybkość zarządu nie mam się na szczęście cze go bać
Zaraz wybory znów zaczyna obiecywać dworzec zintegrowany od 10 lat zawsze przed wyborami łysa też już była
Tak tak, trzeba pozałatwiać wszelkie formalności, które potrwają 3 lata. Temat zostanie rozdmuchany w roku wyborczym. Skąd my to znamy Pani rzecznik? Ja już się poznałem na waszych działaniach. Dworzec zintegrowany to już z 10 lat budujecie i nie możecie skończyć. A dojścia na przystanek jak nie było tak nie ma (od OKM), tak samo jak miejsc parkingowych. I kto to słyszał żeby budynek, gdzie kupujesz bilety był 500 m od wiaduktu, którym musisz przejść na druga stronę, jeśli jedziesz w stronę Warszawa. W każdym (słowo klucz) normalnym mieście taki budynek znajduje się nieopodal peronów a nie pół kilometra dalej.
Obiecanki cacanki a głupim radocha. Będzie jak z obietnicą dworca kolejowego.
to samo mi przyszlo do glowy. bla bla bla.
rozwazamy… jasne…