Trzy grupy młodzieżowe Mławianki rozegrały mecze ligowe. Wszystkie walczyły na wyjeździe, dwie zanotowały zwycięstwa. Trampkarze Marcina Grabowskiego okazali się lepsi od rówieśników z Maszewa, a juniorzy Piotra Króla od konkurentów z Pułtuska.
Na inagurację rocznik 2002 rozgromił Kryształa Glinojeck 14:0. Wyprawa na boisko Młodych Orłów nie przyniosła takiego spektakularnego sukcesu, ale kolejny komplet punktów stał się faktem. Zwyciężyli 4:2 – na listę strzelców wpisał się dwa razy Wiktor Ogrodowczyk, po razie Kacper Robaczewski oraz jego imiennik Wydra.
Rozkręcili się na dobre trampkarze urodzeni w 2004 roku. Po ograniu w roli gospodarza Bugu Wyszków, tym razem okazali się lepsi na stadionie maszewskiego Amatora. Pojedynek zaczął się po myśli ekipy z okręgu płockiego. Jednak nasi gracze nie odpuścili. Do remisu doprowadził Daniel Hund, autorem drugiego trafienia był Mateusz Powązka. Natomiast sukces mławian przypieczętował Wiktor Bryks. Po przerwie pokonał dwukrotnie miejscowego bramkarza.
Najstarsza grupa młodzieżowa Mławianki, czyli juniorzy Andrzeja Karpińskiego, wybrała się do Płocka. Pozbawieni m.in. wsparcia Dominika Beneckiego i Macieja Hinburga nie dali rady tamtejszej Wiśle. Polegli 1:3 – autorem honorowej bramki okazał się Hubert Jaworski.
Nadchodzący weekend zapowiada się dla młodzieży bardzo pracowicie. Już w piątek 8 września powalczą w Mławie młodzicy Macieja Mostka. O godzinie 16 rozpocznie się pojedynek z ich udziałem z Makowianką Maków Mazowiecki. Natomiast dwa dni później na swoim boisku zagrają zarówno trampkarze, jak i juniorzy Króla. Pierwsi zmierzą się o godz 11 z Olimpią Warszawa, drudzy o godzinie 16.30 z Wkrą Żuromin. Natomiast w Płońsku przeciwko PAF-owi zagrają chłopcy urodzeni w 2006 roku.
Rocznik 2001
Wisła Płock – MKS Mławianka Mława 3:1
Rocznik 2002
Młode Orły Pułtusk – MKS Mławianka Mława 2:4
Rocznik 2004
Amator Maszewo – MKS Mławianka Mława 1:4
Do „couch”- kolego napisałem ze celem trenerów pracujących z młodzieżą nie powinno być samo wygrywanie meczów. Wręcz przeciwnie zdobyte punkty w zwycięskich meczach nie powinny przesłaniać głównego celu o jakim pisałem w swoim poście. Ewentualne porażki nie powinny być jedynym przyczynkiem do negatywnej oceny pracy szkoleniowców zajmujących się pracą z młodzieżą. Przysłowie mówi że czego się Jaś nie nauczy Jan nie będzie umiał, pasuje jak ulał do futbolu. Dlatego uważam że praca trenerów z młodzieżą jest ważniejsza od pracy trenera drużyny seniorów.
Panowie najpierw trzeba się zastanowić za ile ci ludzie pracują – trenerzy , a przecież musza się ciągle szkolić, jeździć na staże trenerskie, wykupywać licencje, podnosić kwalifikacje kto to zagwarantuje klub. Niestety ciągle słyszymy nie ma pieniędzy. Oczekujecie Państwo sukcesów lecz tak jak w prawdziwym biznesie najpierw trzeba włożyć dopiero potem czerpać korzyści. Nikt nie przyjdzie pracować za pare groszy, a jak przyjdzie to znaczy ze się nie zna i przyszedł dorobić – mata i grajta pozdrawiam
Wygrane drużyn młodzieżowych oczywiście cieszy ale celem trenerów tych drużyn nie powinno być samo wygrywanie meczów.Ich wysiłki powinny zmierzać do zrobienia z tych utalentowanych chłopców doskonałych dorosłych piłkarzy. Oznacza to przede wszystkim wychowanie obunożnych mistrzów podań i gry pozycyjnej.
100 % racji.