Pogarszający się stan zdrowia 61-letniej mieszkanki Opinogóry tak bardzo zaniepokoił jej dzieci, że zdecydowały wezwać pogotowie. Kobieta całkowicie opadła z sił, nie mogła samodzielnie wyjść z łazienki. Ratownicy na miejscu zbadali jej poziom cukru – okazało się, że był bardzo wysoki.
Pani Henryka trafiła na SOR w ciechanowskim szpitalu, ale jej stan ciągle się pogarszał, miała m.in. problem z oddychaniem. Mimo to – jak twierdzi rodzina – nie wykonywano żadnych badań – donosi „Magazyn Ekspresu Reporterów”.
Trzy dni po przyjęciu pacjentki do szpitala ustalono, że jest ona nosicielką niezwykle groźnej bakterii – legionelli. Głównymi objawami jej występowania są wysoka gorączka i zapalenie płuc. Pani Henryka trafiła na oddział zakaźny. Próbki kału do badań pobierała tam… rodzina. Dzieci kobiety utrzymują, że personel nie wykazywał chęci wykonania jakichkolwiek badań, a rodzinie, która się ich domagała tłumaczono, że „jest weekend”.
Materiał zarejestrowany przez Pawła Kaźmierczaka, dziennikarza „Magazynu Ekspresu Reporterów”, wyemitowany w TVP2 29 sierpnia br., można obejrzeć TUTAJ
Jak ustalili autorzy programu, szpital nie poinformował sanepidu o przypadku wykrycia u pacjentki legionelli, choć miał natychmiastowy obowiązek to zrobić (sanepid po otrzymaniu takiej informacji zleciłby badanie wody i jeśli zachodziłaby taka potrzeba – odkażenie rur w wodociągu szpitala, bo legionella rozprzestrzenia się właśnie poprzez taką wodę). Ciężko chorej kobiety nie przeniesiono też do izolatki, tak by uchronić innych pacjentów przed ew. zakażeniem.
Stan pacjentki się pogarszał, a odwiedzająca ją rodzina nie została ostrzeżona o możliwości zarażenia się bakterią. Pani Henryka zmarła 17 lipca br. – w dziesiątej dobie pobytu w szpitalu.
Jej dzieci z uwagi na fakt, że mogło dojść do szeregu nieprawidłowości podczas hospitalizacji postanowiły poinformować o sprawie prokuraturę. Przez przypadek odkryły też wiele nieścisłości w prowadzonej przez szpital dokumentacji. Wynika z niej, że kobieta m.in. już od momentu przyjęcia do szpitala została objęta tzw. procedurą ratującą życie. Informacji tych nie było jednak w karcie jeszcze na kilkanaście godzin przed śmiercią pacjentki. Zdaniem dzieci pani Henryki, ktoś uzupełnił dokumentację po zgonie kobiety. Warto dodać, że rodzina dysponuje fotografiami dokumentu sprzed i po naniesieniu zmian.
Sprawa okazała się na tyle poważna, że niemal natychmiast od Prokuratury Rejonowej w Ciechanowie przejęła ją Prokuratura Okręgowa w Płocku. Postępowanie, które się tam toczy jest prowadzone m.in. w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci i błędu lekarskiego.
Autorzy „Ekspresu Reporterów” zwrócili się z prośbą o komentarz również do szpitala, jednak rzeczniczka placówki poinformowała, że póki trwa postępowanie prokuratorskie, nie będzie się na ten temat wypowiadać. Sanepid o wykryciu groźnej dla zdrowia i życia bakterii, został powiadomiony dopiero po śmierci pacjentki.
Aktualizacja: 31 sierpnia szpital przesłał do naszej redakcji oświadczenie.
Boże strzeż od Mławskiego SORU tam to jest dopiero wykańczalnia, żadne donosy na personel nie pomagają ponieważ ordynator wszystko zamiata pod dywan, panie tam pracujące to jakiś żart piją kawe a człowiek na korytarzu się wykrwawia ale co ich to obchodzi przecież one mają [przerwe … najgorszemu wrogowi nie życze tam trafić mam nadzieję że ktoś się wkońcu weżmie za ten Mławski sor
Szpital tragedia,,,personel ,pielęgniarki uważają się za Boginie ,,poważnie są tak na odzdziale wewnętrznym NIE przyjemne ,aroganckie ,brak słów.
Zastanawiam się,,czemu ich koordynator odzdzialu nie zwolni ,tyle przyjemnych zapewne pielęgniarek czeka na pracę.
Wobec woli przetrwania nawet medycyna jest bezsilna. Co by nie mówić jesteś jednak silną jednostką skoro przeżyłas ten ,,bajzel”.
Trochę dziwne, że Pani miała w domu czworo troskliwych dzieci i meza i trafiła do szpitala z takim cukrem. Może, któreś z nich ma coś wspólnego z medycyną skoro posiada wiedzę przynajmniej na poziomie podstawowym. Glukometru i Insuliny to jednak nie potrafi obsłużyć. Brawo dla Redaktora!!! Zrobił doskonały reportaż. Tacy ludzie nie powinni marnować się w dziennikarstwie, w którym traktuje się o oczywistej oczywistości, a szpitale łatwo zgnoic. Dziennikarstwo śledcze to coś dla takich ambitnych ludzi.
Taa. Dobra opieka lekarska w Polsce to mit. Ciechanów, Mława, Warszawa… Wszędzie jest podobnie – zero badań, najlepiej takie ogólne krwi, bo tanie, wszystko łacha itd, itp. a przeciążenie pracą? Buhaahaha… no strasznie, widać jak w nocy nieopatrznie źle się czujesz i wzywasz personel. Miałam w Mławie cesarkę robioną. Wieczorem tylko się pokazują pielęgniarki i częstują tabletkami lub czopkami przeciwbólowymi. Nie możesz doprosić się dziecka do karmienia piersią, a jak dają to już nakarmione butelką. Pani jedna do opieki dla noworodków ma 1 pod sobą, bo dziennie 1 poród jest, albo i wcale, max dwa. W nocy śpią, a lekarze nie lepsi. Robi Ci lekarka USG, a jak prosisz, bo chcesz obejrzeć to mówi „Jak chce sobie pani pooglądać to proszę na 3D do Ciechanowa”. Szkoda gadać.[wymoderowano]. Szkoda, że nikt nie kontroluje tego bajzlu… a i jak coś im się nie układa notorycznie jakieś dokumenty zagubione. To taka taktyka. Tutaj myśleli, że na głupich trafili, a okazało się, że rodzina mądra i zdjęcia porobiła i teraz zginąć nie może. Tak by pewnie już było zaginięcie.
Póki co sytuacja jest znana z relacji rodziny i stronniczych reporterów. Dla mnie niezbyt jasne okoliczności zdarzenia. Uważam, że zbyt mało pewników, żeby wydawać wyroki w tej konkretnej sprawie. Z pewnością można powiedzieć, że Legionella to nie szczep wyhodowany przez personel szpitala a co więcej przez te trzy dni musiałoby się pacjentke intensywnie dokarmiac pospolita kranówka. Nie wiem jak funkcjonuje szpital w Mławie bo nigdy nie byłam pacjentka tej placówki. Znam jednak osobiście Panie pielęgniarki z waszego szpitala.Są to fantastyczne osoby i chcę to powiedzieć na forum publicznym. Kompetentne, chętne do współpracy, dbajace o rozwój własny i swojego szpitala. Nigdy nie wypowiadają się źle o innych i o swojej małej ojczyźnie. Tęsknimy za Wami kiedy Was nie ma!!!!
WSZYSTKO FAJNIE ALE MIALAM OKAZJE PRZEBYWAC NA TYM ODDZIALE MNIEJ WIECEJ W TYM SAMYM CZASIE. BABKI SPRZATAJA NIE DA IM SIE NIC ZARZUCIC ALE I TAK KARALUCHY SPACERUJA KORYTARZAMI JAK CHCA, JA WYWNIOSKOWAŁAM ZE MAJA JUZ TEGO DOSC I CHYBA ZWIJAJA TABOŁKI I SIE WYPROWADZAJA ,LEKARZE NO CÓZ MOGE POWIEDZIEC JEDYNA KONKRETNA I WSPANIAŁA PANI DR.PŁOSKA.
PROSZĘ PANI, PROSZĘ SIĘ USPOKOIĆ. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.
W tym szpitalu nie ma żadnych bakterii bo wszystkie zjadły robaki! To w jakim stanie jest budynek oraz zaangażowanie personelu jest poniżej najżniszej krajowej. Oni pracują tam za karę, a spróbuj się spytać o coś szanownej pani pielęgniarki to jakby mogła to od razu na organy by Cię sprzedała jedna z drugą! Nie pasuje ta praca? To proszę bardzo zrobić miejsce młodym osobom którę jednak jeszcze chcą pomagać innym!!
Niech się w kancu wezmą za ten syf panujący w tym szpitalu aby potrafią gronkowcem zarażać ludzi.
Wreszcie ktoś się zainteresował tym szpitalem. Miałam okazję spędzić tam 3 lata temu prawie tydzień. Nikomu nie polecam! Profesjonalizm na gorszym poziomie niż w „Daleko od noszy”.
2 i pół roku temu byłam w tym szpitalu na Oddziale Wewnętrznym, zrobiono mi masę badań, w Mławie nie mając znajomości na pewno bym tych badań nie miała, a tam, proszę, bez znajomości jednak zajęto się porządnie szukaniem przyczyn dolegliwości. Jestem zadowolona, może dlatego, że nie jestem osobą wymagającą, a potrafiącą docenić podejście personelu medycznego do chorego.
Nie uogólniajmy., wiadomo, ze Mława i Ciechanów to 2 miasta, które od 1975 roku nie przepadają za sobą i dlatego teraz wszyscy huzia na Józia. W Mławie z opieką jest o wiele gorzej niż w Ciechanowie, a skierowanie pacjenta szpitala na jakiekolwiek badania to wielka łacha.
Zgadzam się.Ja rowniez bylam pacjentka i nie jest tak źle jak niektorzy piszą.
W tym szpitalu jest za mało pracowników! Ja na patologii ciąży miałam świetną opiekę, ale siostry ledwo się wyrabiały ze swoimi obowiązkami. To samo z salowymi.
Trudno wprost uwierzyć, że w XXI wieku, w niemałym mieście, w dużym szpitalu takie rzeczy się dzieją
Ten szpital to straszny dramat. Brudno to jedno, ale pielęgniarki to drugie.
No bez przesady, nie może być tak źle. To w końcu wojewódzki szpital.
Gdy mój ojciec tam leżał o wszystko trzeba było prosić, sugerować. A dowiedzenie się czegokolwiek na temat stanu zdrowia taty i tego, co dalej będą z nim robić, graniczyło z cudem.
Podobno ta pacjentka miała jakąś operację, a o tym nie ma słowa w reportażu. Ja bym jednak nie wydawała tak od razu wyroku – wiadomo, ze jak się robi program, to trzeba szukać sensacji.
Tam jest tak brudno ze szok.Okropny personel.
W Mławie lepiej?
Pozamykac te dwa szpitale i wyrzucić z pracy te osoby ktore miały pod opieką tą starsza osobę niczemu nie winną.W szpitalu zakaźnym od dawna panował SYF,SMRÓD ze cos okropnego!!!bardzo dziwne ze juz dawno ktoś tego nie zgłosił bo jak mozna leczyc pacjentów w takim szpitalu zasyfiałym!!!ja bym dawno podała ich do sanepidu żeby zobaczył jakie warunki panują.Współczuję dzieciom tej Pani ale walczcie i nie popuście niech odpowiedzą za to wszyscy.
Moja rodzina miała taką samą przygodę z tym oddziałem .Jeśli czyta to rodzina zmarłej proszę o kontakt.
Paweł Kaźmierczak robi zawsze świetne reportaże
Och, widzę Panie Jarzębek, że Pan również ogląda Expres Reporterów. ☺
Tak, jaśnie Panie od monologów – oglądam z wielką przyjemnością bez mała każdy Magazyn Ekspresu Repor5terów i nie zmieniam swojego nicka jak kameleon koloru. 😀 – czy to coś złego? Piszę komentarze pod danym artykułem, a nie chwalę się swoją wiedzą gdzie tylko można, bez związku z tematem artykułu.
Widzę, że szufladkowanie to Pana specjalność. Poza tym nie znosi Pan sprzeciwow -,,ja Jarzabek mówię „. Jeżeli już to Jaśnie Pani. Odniosłam wrażenie, że Pan również lubi zmieniać swój ,,image”.Cóż, pewnie to tylko subiektywne odczucie. Akurat na temat tego artykułu mogę powiedzieć, że posiadam wiedzę na poziomie Pańskiej o ściekach. Mówię Panu, zapach porównywalny. W innych kwestiach muszę przyznać Panu niestety rację a sobie uwagę.