Pijany i rozpędzony na S7. Blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie miał 33-letni kierowca, który doprowadził do groźnego zdarzenia na trasie ekspresowej. Mężczyzna stracił panowanie nad autem i uderzył w bariery energochłonne. Za samą kolizję został ukarany mandatem w wysokości 3000 złotych – o karze za jazdę po pijanemu zadecyduje sąd.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę, 14 grudnia, na odcinku drogi ekspresowej S7 w miejscowości Wiśniewo. 33-letni mieszkaniec powiatu lidzbarskiego, wracając z Marek, nie zachował należytej ostrożności i nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych. Nadmierna prędkość sprawiła, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem i z impetem uderzył w liny energochłonne oddzielające pasy ruchu. Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód został zakleszczony w infrastrukturze drogowej.
Na miejsce natychmiast skierowano patrol z Komendy Powiatowej Policji w Mławie. Podczas interwencji funkcjonariusze od razu nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości 33-latka – od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol.
Badanie alkomatem potwierdziło najczarniejszy scenariusz. Mężczyzna prowadził auto, mając w wydychanym powietrzu prawie 1,5 promila alkoholu. Rozbite auto zostało usunięte z trasy na koszt właściciela, a on sam trafił do policyjnej jednostki w celu przeprowadzenia dalszych czynności procesowych.
Zuchwałość kierowcy spotkała się z natychmiastową reakcją mundurowych. Za samo spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym poprzez niedostosowanie prędkości, policjanci nałożyli na 33-latka mandat karny w wysokości 3000 złotych. Funkcjonariusze dokonali również elektronicznego zatrzymania prawa jazdy oraz dowodu rejestracyjnego pojazdu.
To jednak dopiero początek problemów mieszkańca powiatu lidzbarskiego. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grożą mu teraz:
Alkohol za kierownicą to prosta droga do tragedii. Piłeś? Nie jedź!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz