Mławianin Paweł Jaworski wdarł się przebojem do światowej czołówki brazylijskiego jiu-jitsu. W mistrzostwach Europy potrafi seryjnie zdobywać złote krążki. Nie inaczej jest także w przypadku światowych czempionatów.
Generalnie każdy miesiąc przynosi w życiu naszego wojownika ogromne wyzwania. W listopadzie walczył we Włoszech (dwa złota w Europie), natomiast w grudniu wybrał się do Stanów Zjednoczonych. Las Vegas, miasto w amerykańskim stanie Nevada było organizatorem mistrzostw świata w IBJJF No Gi (bez kimon).
Ta impreza to obok zmagań w ramach ADCC najważniejsze zawody w tej formule. Wydarzenia przyciąga zawsze zawodników z całego globu w pasach od niebieskiego w górę. Kadra Polski liczyła kilkanaście osób – przeważali mężczyźni, nie brakowało także kobiet.
Jeśli chodzi o brązowe pasy na podium wdrapali się Martyna Kapuścińska (brąz) i Kacper Garczyński (złoto). Jednak zdecydowanym liderem kadry naszego kraju okazał się posiadacz czarnego pasa Paweł Jaworski.
W kategorii open mógł się cieszyć z trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej. Za to w swojej kategorii wiekowej (medium-heavy) poszedł po pełną pulę. Doszedł do półfinału, w którym pokonał 2:0 Sebastiana Rodrigueza.
Finał przyniósł walkę z Brazylijczykiem Gabrielem Viebrantz Brod. Dramaturgii nie brakowało, ale ostatecznie wystarczyło półtorej minuty, żeby końcowy werdykt był korzystny dla wojownika z Mławy. Błyskawiczna kontra zmusiła rywala do poddania się. W ten sposób Paweł sięgnął po złoto – przechodząc na dobre do historii sportu nie tylko w naszym mieście.
Warto dodać, że klub, którego barwy Jaworski reprezentuje czyli Academica Gorilla uplasował się w klaryfikacji drużynowej mistrzostw na ósmej pozycji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz