Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) opublikował raport na temat dostępności mieszkań w Polsce, analizując ceny mieszkań w poszczególnych powiatach w odniesieniu do mediany wynagrodzeń mieszkańców. Gdzie kupisz najwięcej za swoją pensję?
Według analizy, za jedną pensję można kupić od 0,25 do 1,5 metra kwadratowego mieszkania, w zależności od powiatu. Średnia dla kraju wynosi 0,9 m² za medianę wynagrodzeń, która w kwietniu 2023 roku wyniosła 6500 zł brutto.
Mapa stworzona przez PIE pokazuje duże zróżnicowanie między powiatami. Dane dotyczące dostępności mieszkań pokazują, ile metrów kwadratowych można kupić za miesięczną pensję w różnych powiatach. W powiatach takich jak bartoszycki (1,6 m²) czy wałbrzyski (1,49 m²) mieszkańcy mogą kupić najwięcej powierzchni mieszkalnej za swoje pensje, natomiast w powiatach: mrągowskim (0,47 m²) oraz nadmorskich, gdzie zazwyczaj oscyluje ona wokół 0,5 m² za pensję, oraz tatrzańskim (0,26 m²) – najmniej. Dane nie uwzględniają 120 powiatów, gdzie sprzedaż mieszkań była zbyt mała, co oznacza, że sprzedano tam mniej niż 20 mieszkań miesięcznie.
Jak wypada Powiat Mławski i ościenne?
W powiecie mławskim można nabyć 0,72 m², w przasnyskim 0,6 m², ciechanowskim 0,98 m², płońskim 0,82 m², a działdowskim 0,92 m². Brak danych dla powiatów żuromińskiego i nidzickiego, gdzie sprzedano mniej niż 20 mieszkań miesięcznie.
Ceny w największych miastach Polski
W największych miastach Polski, gdzie ceny mieszkań wzrosły o 0,2% w ciągu miesiąca, średnia cena za metr kwadratowy wynosi obecnie 15,7 tys. zł, podczas gdy średnia dla kraju to 11,8 tys. zł. Prognozy wskazują, że do 2040 roku w Polsce na 1000 osób przypadać będzie około 522 mieszkań, w porównaniu do obecnych 420, przy średniej unijnej wynoszącej 514.
Najwiecej to mogą ci z wiejskiej kupić maja dobre pensje i dodatki i mieszkan naprzyklad po 12 i jeszcze im malo to myrchają w inny sposob i to nie za swoje tylko za nasze obywateli oblozyć podatkami a sami sie bawia i bogacą bo maja za co
Tylko że w średniej unijnej są zawarte także domy turystyczne na wynajem (np. w Hiszpanii), które są zakwalifikowane jako całoroczne a u nas tego typu daczę/domy na działce weekendowo-letnir nie są doliczane do średniej z uwagi na zimę. Gdyby odjęto ze statystyki tego typu domy Hiszpanom, Francuzom czy Grekom pokazałoby się, że w Polsce lokali mieszkalnych jest więcej niż w Zachodniej Europie.