Fałszywy policjant w rękach prawdziwych stróżów prawa. Na polecenie oszusta pokrzywdzony spalił swoje telefony. Kryminalni z Komisariatu Policji w Płocku namierzyli i zatrzymali sprawcę oszustwa metodą „na policjanta”. 47-latek usłyszał zarzuty. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Podobne historie słyszało już wiele ofiar oszustów. Do mieszkańca powiatu płockiego zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta. Rzekomy policjant oznajmił, że córka rozmówcy spowodowała poważny wypadek i aby uniknąć kary, potrzebne jest dużo pieniędzy. 67-latek oznajmił, że ma 43 tysięcy złotych, które po niespełna dwóch godzinach przekazał nieznajomemu mężczyźnie, który pojawił się na jego posesji. 67-latek, po oddaniu pieniędzy, zgodnie z poleceniem oszusta, spalił swój telefon stacjonarny i komórkowy. Dopiero po trzech dniach zorientował się, że nie było żadnego wypadku, a on padł ofiarą oszustwa.
– Kryminalni z Komisariatu Policji w Płocku natychmiast po otrzymaniu zawiadomienia przeprowadzili działania operacyjne, w wyniku których namierzyli 47-letniego mieszkańca Krakowa, który miał związek z oszustwem. Operacyjni zatrzymali sprawcę na terenie jednego z warszawskich hoteli. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności — informuje policja.
Prawdziwi mundurowi ostrzegają przed oszustami.
– Jeżeli dzwoni ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności. Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów. W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie – ostrzega policja.
To dopiero 1 złapany. Czekamy na następnych.