– Nie jest to ani przyjemne, ani bezpieczne miejsce — szkła, dziura w nawierzchni, zdewastowane „domki”, zepsuty zamek w furtce, która powinnam być zamykana na noc przed niektórymi osobami oraz zwierzętami — tak jedna z czytelniczek opisuje plac zabaw w pobliżu szkoły w Strzegowie. Prosi o nagłośnienie sprawy.
Szkła, dziurawa nawierzchnia, zdewastowane „domki”
Czytelniczka zwraca uwagę na demolowany plac zabaw dla dzieci w Strzegowie.
– Zwracam się do Państwa z prośbą o nagłośnienie ciągle nierozwiązanego problemu, jakim jest ogromne zaniedbanie placu zabaw dla dzieci w Strzegowie. Jest to jedyny plac zabaw obok boiska, jedyny blisko szkoły podstawowej (na której terenie nie ma placu zabaw), jedyny plac zabaw na bardzo dużym osiedlu domów jednorodzinnych. Blisko miejsca znajduje się sklep czynny 7 dni w tygodniu. Z placu zabaw (sądząc po zastanych tam śmieciach) robione jest miejsce spotkań osób do spożywania alkoholu. Zdjęcia przedstawiają stan placu zabaw w niedzielne popołudnie, kiedy jest idealny czas na spędzenie czasu z rodziną. Niestety, jak widać na zdjęciach, nie jest to ani przyjemne, ani bezpieczne — szkła, dziura w nawierzchni, zdewastowane „domki”, zepsuty zamek w furtce, która powinnam być zamykana na noc przed powyżej opisanymi osobami oraz zwierzętami.
Nie jest to jednorazowa sytuacja, a ciągle nawracająca i ignorowana przez gminę Strzegowo. Mam nadzieję, że dzięki nagłośnieniu tej sytuacji uda się w końcu poprawić komfort mieszkańców pobliskiego osiedla oraz całej wsi Strzegowo — informuje nas jedna z mieszkanek.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do Urzędu Gminy w Strzegowie. Nadal czekamy na odpowiedź.
- R E K L A M A -
W dniu wczorajszym po południu (przez cały dzień świeciło słońce) chciałam chwilę odpocząć na jednej z trzech ławek na „Różowym Zakątku” przy ul. Ciechanowskiej, Niestety… na każdej z ławek stała woda, ponadto ławki brudne. Te plastikowe ławki może są i ładne, ale jak widać bardzo niepraktyczne – po prostu buble. Komuś udało się pozbyć bubli z magazynu jak kiedyś pomarańczowych, plastikowych koszy na śmieci (również były to buble).
Skoro jestem przy ławkach, to:
Niektóre ławki na przystankach MKM również wołają o pomstę do nieba – niemalowane od lat, brak szczebelków (np. przystanek na ul. Szpitalnej).
Przystanek na OKM to taka sierota wśród przystanków MKM – z jednej strony ławeczka, z drugiej strony nawet ławeczki nie ma, a osiedle jest duże i bardzo dużo ludzi korzysta z tego przystanku. Powinna być na nim przynajmniej jedna wiata, żeby można było się schronić w czasie niesprzyjających warunków atmosferycznych. Ulica Mariacka jest dość ruchliwą ulicą i w zasadzie po obu jej stronach winny być wiaty przystankowe.
Wrócę jeszcze do owego różowego zakątka, na którym posadzono 6 drzewek – 2 tylko się przyjęły, reszta stoi sucha – przykre to, że tak się marnuje pieniądze podatnika, czyli pieniądze nas wszystkich.
Mława jest piękna, ale jednocześnie bardzo zaniedbana.
Dlatego nie ma sensu budowania tego typu obiektów za pieniądze podatników. Tylko prywatne place zabaw i faktura comiesięczna dla gminy.
Tu nie chodzi tylko o te kolorowe zakątki, tu chodzi marnotrawienie naszych pieniędzy.
– Wiosną wymieniono minimum 1/3 cisów w parku miejskim
– Kolejne kasztany usychają w tymże parku
– W nowo stworzonym parku przy ul. św. Wojciecha schną tak krzewy jak i drzewka, nie wytrzymały roku.
– Ławki na przystankach MKM w opłakanym stanie
– Miały powstawać na przystankach wiaty, jakoś ich nie widać, a wiaty winny być na każdym przystanku – taki podstawowy standard.