Rosyjski myśliwiec wykonywał niebezpieczne manewry wobec samolotu polskiej Straży Granicznej w rejonie Morza Czarnego, podczas misji Frontex-u. Załoga straciła kontrolę. Incydent zmobilizował siły NATO.
Incydent polskiego samolotu z rosyjskim myśliwcem. Załoga straciła kontrolę
Do zdarzenia nad Morzem Czarnym doszło w piątek, 5 maja. Informację przekazano w niedzielę.
„Podczas lotu patrolowego samolotu Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej, podczas operacji Frontex pod dowództwem Rumunii, na terenie operacyjnym wyznaczonym przez Rumunię, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie” – przekazała rzecznik Prasowa Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.
Rosyjski myśliwiec wleciał bez kontaktu radiowego na teren operacyjny wyznaczony przez Rumunię i trzy razy zbliżył się do naszego samolotu, wykonując agresywne i niebezpieczne manewry. Załoga polskiego samolotu chwilowo utraciła kontrolę i wysokość.
„Niebezpieczne zdarzenie z udziałem #samolotSG i rosyjskiego myśliwca. Rosyjski SU35 wleciał bez kontaktu radiowego na teren operacyjny wyznaczony przez Rumunię, wykonał agresywne i niebezpieczne manewry, w wyniku których załoga #funkcjonariuszeSG utraciła kontrolę i wysokość” – informuje na Twitterze (o godzinie 7:12, 7 maja) polska Straż Graniczna.
Rumuński MON przekazuje, że incydent zmobilizował siły NATO. Zaalarmowano dwa samoloty bojowe rumuńskich Sił Powietrznych oraz dwa samoloty hiszpańskich Sił Powietrznych. Według komunikatu rumuńskich władz, w celu wyjaśnienia incydentu, służby rumuńskie współpracują z polskimi władzami i Fronteksem.
Źródło: SG