Choć piłkarze Mławianki rozpoczęli już rundą wiosenną, to inauguracyjne spotkanie z Pelikanem Łowicz zostało rozegrane w zimowej scenerii. Początkowo lepiej radzili sobie konkurenci, ale finisz należał do podopiecznych Piotra Rzepki.
Oto co miała do powiedzenia po meczu szkoleniowiec Mławianki:
Piotr Rzepka: Nagły atak zimy sprawił, że mecz stanął pod dużym znakiem zapytania. Gospodarze oraz sędziowie pytali czy chcemy rywalizować na śniegu (przy red. drugie z niedzielnych spotkań w trzeciej lidze w Tomasowie Mazowieckim zostało przełożone). Byliśmy na tak, ewentualne przekładanie spotkanie wiązało się z kolejnym przyjazdem do Łowicza, i to z pewnością w środku tygodnia.
Przyjechaliśmy po trzy punkty. Początkowo mecz nie układał się do naszej myśli. Ogromny wpływ na to miał warunki terenowe. Moi gracze mieli problemy z utrzymaniem równowagi na śliskiej nawierzchni.
Na szczęście w pewnym momencie przestaliśmy jeździć na łyżwach. Zaczęliśmy w końcu grać w piłkę. Na efekty nie trzeba długo czekać. Triumf bardzo cieszy, w końcu został odniesiony nad solidną trzecioligową ekipą.
Z kolei dla portalu łowiczanin.info.pl wypowiedział się trener Pelikana Paweł Jakóbiak
– Nic innego, jak przegraliśmy wygrany mecz nie można powiedzieć. Nie wykorzystujemy sytuacji i to się mści. W pierwszej połowie mieliśmy 4-5 sytuacji w polu karnym przeciwnika, strzelamy bramkę, później mamy kolejne sytuacje i tracimy bramkę na własne życzenie po błędzie indywidualnym. Z niczego ta bramka. W drugiej połowie mecz się wyrównał, ale nadal uważam, że przegraliśmy wygrany mecz – podsumował Paweł Jakóbiak, trener KS Pelikan Łowicz.
Fot: Bogdan Jakubowski
Proszę kupić dobry trunek dla Piotrka, że wybronił mecz i dzięki niemu mamy 3 pkt.
Rutek pauzuje za 8 żółta kartkę