25-letni kierowca kia wjechał do rowu i uderzył w przepust. Następnie pojazd się zapalił. Kierowca wydostał się na zewnątrz o własnych siłach. Kierujący tłumaczył, że zjechał z drogi, aby nie uderzyć w zwierzę. Tylko że nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a 10 minut wcześniej doprowadził do innego zdarzenia drogowego.
Płonący samochód z 25-latkiem za kierownicą
26 grudnia br. około godz. 12:55 w miejscowości Mieszki Wielkie doszło do zdarzenia drogowego z udziałem jednego pojazdu.
– Według ustaleń policjantów 25-letni kierowca samochodu kia zjechał z drogi wjechał do rowu i uderzył w przepust. Następnie pojazd się zapalił. Kierowca wydostał się na zewnątrz o własnych siłach. Według relacji, kierującego był zmuszony zjechać z drogi, aby nie uderzyć w zwierzę znajdujące się na jezdni. Mężczyźnie nic się nie stało. Jak się okazało, mieszkaniec Ciechanowa nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Ten sam kierowca 10 minut wcześniej doprowadził do zdarzenia drogowego w Ciechanowie na ul. Sońskiej, tam podczas wyprzedzania uderzył w samochód marki volvo i odjechał z miejsca zdarzenia — informuje policja w Ciechanowie.
Wobec mężczyzny zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu.