„Myślałam, że pomagam koleżance. Dostałam od niej wiadomość, że potrzebuje drobnej pożyczki. Miałam jej wysłać BLIKa” – opowiada na spotkaniu profilaktycznym jedna z uczennic I LO w Mławie. „Ja na sto procent myślałam, że to wiadomość od koleżanki, pisała do mnie, tak jak to zwykle robi, w ten sam sposób” – opowiada dalej.
Dziewczyna straciła pieniądze, wysyłając je hakerowi. Nic nie wzbudziło jej podejrzeń. To fragment dyskusji, jaka toczyła się podczas ostatniego spotkania w mławskiej komendzie policji z uczniami I Liceum Ogólnokształcącego w Mławie. Spotkanie poświęcone było pracy służby kryminalnej oraz współczesnym zagrożeniom w cyberprzestrzeni.
Temat bardzo na topie, szczególnie przed świętami, dlatego wracamy do treści rozmowy.
– Jak działają te SMSy z informacją o dopłacie do paczki? – pyta policjantkę jedna z dziewczyn.
– Hakerzy rozsyłają wiadomość, podszywając się pod znane firmy kurierskie. Wiadomość zawsze zawiera link, w który trzeba kliknąć. Link przekierowuje do fałszywego formularza, w którym musimy podać swoje szczegółowe dane oraz dane karty płatniczej. Wystarczy samo klikniecie w ten link, by nasze urządzenie zostało zainfekowane wirusem. Haker ma do niego wówczas łatwy dostęp i korzystając z naszego numeru, wysyła fałszywe informacje dalej.
– Moja koleżanka złożyła zamówienie na znanej stronie. Paczka do tej pory do niej nie dotarła. A strona jest przecież godna zaufania. Jej przesyłka została gdzieś przekierowana. Jak to się mogło stać? – pada kolejne pytanie.
– Prawdopodobnie skorzystała z phishingowego linku, jaki dostała w wiadomości mailowej lub SMS. Nie wiedząc, że to dzieło hakera, kliknęła link i przekierowała przesyłkę do oszusta. Phishing to metoda, dzięki której hakerzy podszywają się nie tylko pod znane firmy kurierskie, ale także pod biura obsługi klienta firm i banków.
– Jak się przed tym bronić? – pyta młodzież.
– Każdą wiadomość, jaką dostajemy, trzeba czytać z uwagą. Jeśli zawiera link, powinno być to dla nas ostrzeżeniem. Nigdy nie podajemy przez Internet lub telefon swoich danych, danych karty czy konta bankowego. Jeśli coś kupujemy lub sprzedajemy, korzystając z serwisów ogłoszeniowych, powinniśmy zachować szczególną ostrożność i sprawdzać linki do pobrania wpłaty w specjalnej zakładce, umożliwiającej weryfikację. Jeśli sprzedający nie ma ocen kupujących, do tego wystawia towary w znacznie zaniżonej cenie, lepiej sobie odpuścić i poszukać innych ofert.
Na pytania młodzieży odpowiadała asp. szt. Anna Pawłowska, spotkanie odbyło się dzięki współpracy z pedagog Elżbietą Śliwińską, z I Liceum Ogólnokształcącego w Mławie.
„Nigdy nie podajemy danych karty przez Internet”. Łatwo się mówi, tymczasem wiele sklepów, portali bookingowych tego wymaga. Bez tego nie zarezerwujemy hotelu czy nie kupimy pary jeansów.