Skontaktował się z nami jeden z Czytelników zaniepokojony sytuacją, jaka miała miejsce w październiku w SOR. Lekarka poradziła, by pacjent „strzelił sobie kawkę”. Dyrekcja mławskiego szpitala po zbadaniu sprawy poinformowała nas, że zrywa współpracę z lekarzami negatywnie ocenianymi przez pacjentów.
Lekarka dyżurująca na SOR miała stwierdzić, że pacjent nie jest z rejonu i odesłać go nie udzielając pomocy. Czytelnik, który przywiózł pacjenta na SOR, dodał, że pacjent miał podejrzenie poważnej choroby. W końcu po interwencji czytelnika mężczyzna uzyskał opiekę medyczną. Co jednak nie rozwiązuje problemu.
Lekarka poradziła, by „strzelił sobie kawkę”
Czytelnik jest zaniepokojony postawą lekarki, odsyłającej pacjenta z poważną chorobą. Obawia się sytuacji, gdy przyjdzie pacjent i pozostawiony bez pomocy umrze.
– Do spornej sytuacji doszło w piątek 15 października około godziny 11:15. Przywiozłem kolegę, który miał podejrzenie bardzo poważnego schorzenia, bóle w klatce piersiowej oraz niskie ciśnienie tętnicze. Po interwencji jeden z lekarzy przeprosił mnie za zaistniałą sytuację. Pacjent został na SOR ok. 5 godzin. Zlecono kompleksowe badania. Lekarka stwierdziła, że pacjent nie jest z rejonu — posiadam wiedzę, że odsyłanie pacjentów stanowi normę jej zachowania. Lekarka odsyła pacjentów nagminnie. Koledze poradziła, aby przy takim ciśnieniu „strzelił sobie kawkę”. Cóż. Osobiście kontakt ze szpitalem w Mławie miałem bardzo dobry. Choć rzadki. Obawiam się sytuacji, gdy przyjdzie pacjent i pozostawiony bez pomocy umrze – napisał Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Zaprzestano współpracy z lekarzami negatywnie ocenianymi przez pacjentów
Dyrekcja szpitala dość długo — i można mieć nadzieję, że dokładnie — wyjaśniała sprawę.
Udzielono nam obszernej odpowiedzi, z której wynika, że dyrekcja zaprzestała współpracy z lekarzami negatywnie ocenianymi przez pacjentów, w tym również ze wspomnianą przez czytelnika lekarką.
Poniżej oryginał odpowiedzi dyrektora szpitala w Mławie.
Waldemar Rybak w odpowiedzi na zapytanie NM
Tłumaczenia dyrektora (podobno z PiSu) to czystej maści pokrętność talmudyczna. Takiej bzdury nie czytałam dawno. On nie powinien TYLKO zakończyć współpracy- tu powinno pójść info do Komisji Lekarskiej i Prokuratury. Inaczej panienka Eutanazja będzie rozrabiać w kolejnym szpitalu. Jej powinno się odebrać prawo wykonywania zawodu.
Byłam również w tym dniu z dzieckiem na SOR.
Nie życzę nikomu takiego lekarza na swojej drodze.
Takie zachowania należy nagrywać. Jedyny ratunek dla pacjenta.
Bardzo zle sie czyta wasze artykuly.
Na samej gorze pelno reklam. Pozniej wyswietlaja sie inne artykuły, a dopiero potem artykul wlasciwy. Ogarnijcie to!
Dziękujemy za cenne uwagi.
Dlatego właśnie bardzo rzadko tu wchodzę ostatnio.