Na przełomie lipca i sierpnia, czyli właśnie teraz, młode boćki po raz pierwszy opuszczają gniazda, uczą się latać i niestety giną pod kołami rozpędzonych samochodów. Dzieje się tak najczęściej w miejscach, w których gniazdo znajduje się w sąsiedztwie ruchliwej drogi lub sąsiaduje z żerowiskiem, czyli łąką, pastwiskiem.
Schemat jest najczęściej ten sam. Młody niefortunnie ląduje na drodze lub spaceruje po pierwszym locie na poboczu, nieświadomy zagrożenia. Szybko jadący samochód, spłoszony ptak, uderzenie i młody, który przebywał w gnieździe ponad 2 miesiące ginie.
– Takich przypadków tylko na terenie powiatu siedleckiego notujemy do 10 rocznie.
Taka śmierć to ewidentna strata dla przyrody, ale też zagrożenie dla ludzi. Ważący około 4 kg ptak może spowodować spore szkody. Notowaliśmy już przypadki, w których bocian wpadł do kabiny samochodu ciężarowego, strzaskał szybę i tylko dzięki temu, że kierowca jechał wolno udało się uniknąć nieszczęścia. – ostrzegają kierowców przedstawiciele Grupy EkoLogicznej .
- R E K L A M A -