Wojewoda zarządził ubój drobiu (z powodu ptasiej grypy) w wyznaczonych strefach. Dotyczy to także powiatu mławskiego. AgroUnia sprzeciwia się zabijaniu zdrowego drobiu w małych gospodarstwach.
Michał Kołodziejczak z AgroUni na jednym z profili społecznościowych przeprowadził w tej sprawie transmisję w jednej z miejscowości w powiecie mławskim. Poinformował, że już 60% stad zarodowych zostało wybite. Zwracał też uwagę na tragiczną sytuację, w jakiej znajdują się małe gospodarstwa – wskutek takiej decyzji wojewody mazowieckiego – które nie będą mogły przez długi czas odtworzyć stad. Zapowiedział, że z tego powodu rolnicy będą protestować.
– Jedyne skuteczne działanie, zebrać się w grupę pokazać się, że jest sprzeciw społeczny, że jest problem, i nie ma pozwolenia na takie działanie. W każdej z kilkudziesięciu miejscowości, w których jest ten problem, powinien działać taki opór społeczny, który pokaże, że nie ma przyzwolenia społeczeństwa na takie działanie, dlaczego, bo ciągle się mówi, że małe gospodarstwa mają być obronione, mają sobie żyć i funkcjonować a tu się z małymi walczy – stwierdził Michał Kołodziejczak z AgroUni.
Oto link do relacji TUTAJ.
Nie ma sprzeciwu społecznego. Hodowla drobiu w celach zarobkowych, to jak każdy biznes wiąże się z ryzykiem. Inni przedsiębiorcy też prowadzą różne biznesy i nikt im nie współczuje, że muszą ogłosić upadłość bo kontrahent nie jest w stanie regulować zobowiązań. Nie są ze wsi więc pomocy nie otrzymują.
A rolnictwo cyklicznie ratujemy z naszych podatków. Przecież będa wypłacone odszkodowania.