Niezależnie od opinii na temat szczepień – korzystać z tej możliwości czy nie – kontrowersje wzbudzają opinie zwierzchników kościoła katolickiego. Polski Episkopat czy Stolica Apostolska, kto ma rację w sporze o korzystanie ze szczepionek AstraZeneki i J&J. Wierni mogą poczuć się zagubieni.
Zwierzchnikom nie chodzi o sam dylemat – szczepić się czy nie szczepić. Chodzi o korzystanie z ludzkich komórek przy tworzeniu szczepionek. Warto podkreślić w szczepionkach, ani podczas ich produkcji nie stosuje się żadnych ludzkich komórek. Używane były tylko podczas badań laboratoryjnych w celach kontrolnych, by ocenić, jak reaguje na wirus i szczepionkę ludzka tkanka. Tak zapewniają producenci.
W środę bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych wyraził opinie w imieniu tej organizacji, że w produkcji szczepionek AstraZeneki i Johnson & Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. Według tej grupy hierarchów kościelnych budzi to sprzeciw moralny, gdyż w tym przypadku komórki pochodzące z abortowanych płodów stanowią niezbędne ogniwo technologii wytwarzania tych szczepionek. Zgodnie z zasadami katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami, gdyż istnieją inne (mRNA), które nie budzą wiążących sumienie zastrzeżeń moralnych. Biskupi zastrzegli przy okazji, że ci wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są do tego wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami egzystencjalnymi lub zawodowymi, mogą skorzystać z preparatów AstraZeneki i J&J.
Takie podejście polskiego kleru jest w rażącej sprzeczności z wydaną w grudniu 2020 r. przez Kongregację Nauki Wiary notą, którą zaakceptował sam papież Franciszek.
W tym watykańskim dokumencie Stolica Apostolska nie widzi takiego problemu i pozwala na korzystanie ze szczepionek wyprodukowanych przy użyciu linii komórkowych, pozyskanych w wyniku aborcji w latach 60.
Okazuje się, że linie tych komórek utrzymywane są przy życiu przez dziesiątki lat i służą między innymi do namnażania wirusów, które wymagają podłoża z żywych ludzkich komórek. Płody, z których pobrano pierwsze komórki do późniejszego namnażania faktycznie były abortowane, ale sam zabieg i decyzja o jego podjęciu nie miała nic wspólnego z późniejszym ich wykorzystaniem polegającym na utrzymaniu komórek przy życiu (zamrożonych w ciekłym azocie) i dalszym wielokrotnym namnażaniu przez dziesiątki lat.
Zapraszamy do dyskusji. Kto ma rację w tym sporze, biskup Wróbel, czy Stolica Apostolska?
STANOWISKO
PRZEWODNICZĄCEGO ZESPOŁU EKSPERTÓW KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI
DS. BIOETYCZNYCH
W SPRAWIE KORZYSTANIA ZE SZCZEPIONEK PRZECIW COVID-19
FIRM ASTRAZENECA I JOHNSON&JOHNSON1.Dnia 23 grudnia 2020 r. Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych opublikował dokument na temat szczepionek. Dokument ten jest dalej w całej pełni aktualny i zgodny z nauczaniem teologicznym i moralnym Kościoła katolickiego.
We wspomnianym dokumencie podkreślono, że szczepionki wykorzystujące mRNA (firm Pfizer i Moderna) nie budzą poważnych przeciwskazań etycznych, gdyż w ich produkcji nie korzystano z linii komórkowych stworzonych na bazie tkanek płodów abortowanych (do ich produkcji nie są wymagane linie komórkowe). Testowanie tych szczepionek na płodowych komórkach nie budzi dyskwalifikujących zastrzeżeń, gdyż takie badanie nie stanowi ogniwa w procesie ich produkcji. W powyższym dokumencie nie ustosunkowano się do szczepionek innych firm, gdyż brak było wówczas pewnych danych na temat technologii zastosowanych w ich produkcji.
2. Dziś jednak już wiadomo, że szczepionki firm AstraZeneca i Johnson&Johnson są niestety oparte na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów (korzysta się z nich w procesie namnażania tzw. składnika aktywnego szczepionki, czyli pozbawionego zjadliwości adenowirusa). Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny, gdyż w tym przypadku komórki pochodzące z abortowanych płodów stanowią niezbędne ogniwo technologii wytwarzania tych szczepionek. Zgodnie z przedstawionymi w poprzednim dokumencie zasadami katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami, gdyż istnieją inne – wyżej wspomniane mRNA – które nie budzą wiążących sumienie zastrzeżeń moralnych.
3. Stanowisko to nie jest jednak ostateczną oceną moralną w kwestii ewentualnego korzystania ze szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson. Trzeba bowiem pamiętać, że wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami (np. zawodowymi, posłuszeństwa w ramach określonych zespołów, struktur, urzędów, służb, dla których przeznaczono właśnie te szczepionki) mogą z nich skorzystać bez winy moralnej.
Zgodnie ze stanowiskiem Magisterium Kościoła, wyjątkowa dopuszczalność tych szczepionek wynika stąd, że ich przyjęcie nie wiąże się z bezpośrednim uczestnictwem w aborcji, nie oznacza jej akceptacji i jej wymuszania (linie komórkowe wykorzystane w produkcji nie powstały na ich zamówienie). Ponadto związek między płodem abortowanym i szczepionkami nie jest związkiem formalnym (co miałoby miejsce, jeżeli aborcja byłaby przeprowadzona na zamówienie producenta szczepionek i byłaby wymuszana przez osoby chcące z nich korzystać), ale jest związkiem materialnym (brak związku intencjonalnego i przyczynowego; szczepionkę łączy z aborcją tylko materiał biologiczny z niej pochodzący).
Zakłada się też, że korzystanie z tej szczepionki jest podyktowane przez prawdziwą konieczność czy obowiązek mający na celu ochronę życia i zdrowia osobistego lub bliźnich, którzy mogliby być zakażeni przez kontakt z niezaszczepioną osobą. Osoby takie winny jednak – w możliwy dla nich sposób – manifestować swój stanowczy sprzeciw wobec wykorzystania materiału biologicznego mającego niemoralną genezę w produkcji tej szczepionki oraz dlatego, aby nie zostały uznane za popierające w sposób pośredni aborcję (na przykład pisząc listy sprzeciwu do instytucji sprowadzających lub dystrybuujących tę szczepionkę, czy też do przełożonych).
4. Niniejsza opinia nie uwzględnia aspektów formalnych szczepień (zwłaszcza możliwych poważnych skutków ubocznych pozostających w związku przyczynowym, a nie czasowym, z podaniem określonej szczepionki), gdyż jak dotychczas brakuje w tej materii pewnych wyników badań oraz obiektywnych, zgodnych i nie budzących wątpliwości opinii specjalistów. Taka opinia będzie możliwa dopiero wtedy, gdy te wątpliwości zostaną w pełni wyjaśnione.
Jednakże – zgodnie z zasadami etycznymi – w przypadku uzasadnionych podejrzeń co do zagrożenia dla życia konkretnych osób stwarzanego przez którąś ze szczepionek, należy rezygnować z jej podania.
Bp Józef Wróbel SCJ
Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. BioetycznychLublin, 14 kwietnia 2021 roku
Proponuję włożyć ząbek czosnku w pępek, nasmarować się cebulą i spokojnie czekać na koniec pandemii. Podobno pomaga.
Antynaukowe oszołomstwo. Kler sprowadza swoich wiernych na śmierć i to nie pierwszy raz.