Firma Lubas działa w Wieczfni-Kolonii już od 30 lat. Wiesław Lubas, zakładając ją w 1992 r., sporo ryzykował, ale, jak się okazało, było warto. Choć początki do łatwych nie należały i firma musiała mierzyć się z wieloma wyzwaniami, dziś jest krajowym liderem w produkcji wyrobów z poliuretanu. Znajduje się w czołówce europejskich przedsiębiorstw z tej branży, doceniana jest na całym świecie, ma na koncie wiele prestiżowych wyróżnień. Mimo osiągnięć, jej właściciele nie spoczywają jednak na laurach. Cały czas udoskonalają swoją działalność i inwestują w jej rozwój. Jak podkreśla prezes – Mariusz Lubas, kluczem do sukcesu są wykwalifikowani i zaangażowani pracownicy, a także rodzinny charakter przedsiębiorstwa.
Firma Lubas została założona trzy dekady temu, jednak jej korzenie sięgają znacznie wcześniej. Jej założyciel, Wiesław Lubas, od lat 70. XX wieku pracował na Wydziale Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej w zespole zajmującym elastomerami poliuretanowymi, a dokładnie – wdrożeniem ich do zastosowań przemysłowych. Jednak w pewnym momencie współpraca Politechniki z przemysłem zamarła. Wówczas w głowie Wiesława Lubasa zrodził się pomysł, by wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę i otworzyć własne przedsiębiorstwo. Sprzyjały temu dynamiczne przemiany, które na przełomie lat 80. i 90. zachodziły w Polsce, a w szczególności – korzystne dla sektora prywatnego reformy gospodarcze.
Decyzja o założeniu firmy nie była jednak łatwa. W naszym kraju funkcjonowały wówczas jedynie trzy zakłady produkujące poliuretany. Był to temat bardzo innowacyjny, niszowy, a rynek nie był wystarczająco rozwinięty. Niewiele osób wiedziało, czym w ogóle jest poliuretan. Wiesław Lubas miał więc sporo wątpliwości. Wierzył jednak, że elastomery poliuretanowe to przyszłość i że warto rozwijać się w tym kierunku, ale nie miał pewności, czy jego biznes okaże się rentowny. Zachęcony przez żonę, postanowił zaryzykować. Nie bez znaczenia był również fakt, że jego szwagier również nosił się z zamiarem rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej. Ostatecznie w 1992 r. Wiesław Lubas zakończył swoją pracę na Politechnice Warszawskiej, połączył siły ze szwagrem i rozpoczął intensywne prace nad rozwojem firmy.
Początki do łatwych nie należały. Wiesław Lubas wraz ze swoim wspólnikiem wynajęli część podupadającego SKR-u w Wieczfni-Kolonii i podzielili się obowiązkami. Pracowali niemal po 24 godziny na dobę. Wysiłek się jednak opłacił. Na pierwsze sukcesy nie trzeba było długo czekać. Już w 1993 r. firma Lubas wzięła udział w targach w Katowicach, po których otrzymała wiele zamówień, w tym z KGHM. W związku z rozwojem działalności i coraz większą liczbą klientów, w 1994 r. doszło do zakupu część SKR-u. Budynek był w opłakanym stanie, więc konieczny był jego natychmiastowy remont, a w zasadzie odbudowa – tak, by stworzyć nowoczesną halę produkcyjną, która sprosta potrzebom i specyfice przedsiębiorstwa. Co ważne, firma od początku była dochodowa. Dużym problemem były jednak powszechne wówczas na rynku zatory płatnicze. Ale nie zniechęcało to jej właścicieli do dalszego rozwoju. Tym bardziej, że przedsiębiorstwo szybko stało się pionierem na polskim rynku we wdrażaniu wyrobów poliuretanowych.
W 2000 r. zmarł wspólnik Wiesława Lubasa i państwo Lubasowie, wraz z synami, którzy od samego początku angażowali się w działania przedsiębiorstwa, odkupili jego udziały, tworząc rodzinną firmę Poliuretany Produkcja Części Maszyn WL i Synowie. Był to moment przełomowy. Lubasowie przeprowadzili się z Warszawy do Wieczfni-Kolonii, sporo środków przeznaczyli na inwestycje i nastąpił przyspieszony rozwój firmy. Powstały nowe hale produkcyjne i namioty magazynowe, poszerzono zaplecze maszynowe i oprzyrządowanie produkcyjne, uruchomiono kolejne działy produkcji, zbudowano nowe struktury, zatrudniono kolejnych pracowników. Poza zamówieniami z kraju, w 2011 r. pojawiły się również pierwsze zamówienia z zagranicy. Ich liczba z roku na rok wzrastała. I tak jest do teraz.
Dziś, po 30 latach na rynku, firma Lubas jest niekwestionowanym krajowym liderem w produkcji wyrobów z poliuretanu. Dysponuje nowoczesnym zakładem mechanicznym w Wieczfni Kościelnej, na który składa się kilkanaście ciągów technologicznych umożliwiających równoległą produkcję na wielu wydziałach. Poza tam, firma posiada również własną odlewnię elastomerów poliuretanowych. Systematyczny i dynamiczny rozwój przedsiębiorstwa zaowocował tym, że obecnie znajduje się ono w światowej czołówce i może pochwalić się najszerszym portfolio produktowym w Europie. Pośrednio lub bezpośrednio firma obecna jest w aż 42 krajach, na 6 kontynentach. Ma na swoim koncie m.in. produkcję sit dla przedsiębiorstwa zajmującego się przebudową Kanału Panamskiego, produkcję elementów pługów do maszyn odśnieżających jedno z największych lotnisk na świecie – John F. Kennedy Internation Airport w Nowym Jorku, a także produkcję wyrobów dla kopalni miedzi Sierra Gorda w Chile.
Działania firmy Lubas doceniane są przez prestiżowe instytucje i organizacje – zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Przedsiębiorstwo znalazło się w starannie wyselekcjonowanym przez magazyn „Forbes” gronie najlepszych firm rodzinnych. Jej przedstawiciele mieli okazję uczestniczyć w wielu ważnych wydarzeniach gospodarczych, jak m.in. Kongres 590, podczas którego spotkali się z Prezydentem RP Andrzejem Dudą. Mało tego, firma Lubas regularnie bierze udział w najważniejszych światowych targach – m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Wielkiej Brytanii, prezentując swoje wyroby, a także promując sukcesy i poziom rozwoju polskiej gospodarki.
– Jesteśmy firmą rodzinną, polską, zatrudniamy świetnych pracowników – wydaje mi się, że to są trzy bardzo ważne czynniki. I choć mam wrażenie, że są coraz mniej doceniane i coraz częściej się o nich zapomina, to, moim zdaniem, stanowią one o naszej wartości. Poza tym, mimo że byliśmy traktowani jako firma, która wykonuje części zamienne, od początku produkujemy wyrób tailor made. Sprzedajemy więc nie tylko produkty, ale też rozwiązania konkretnych problemów – wyjaśnia Mariusz Lubas, syn Wiesława Lubasa, a obecnie – prezes firmy Lubas. – My na rynku jesteśmy już od 30 lat. Przeszliśmy przysłowiową drogę od zera do milionera. Mamy za sobą spory bagaż doświadczeń, również tych negatywnych. Ale dzięki ludziom, z którymi pracujemy, jesteśmy bardziej odporni na wszelkie wstrząsy i problemy – dodaje.
I na pewno świetni pracownicy świetnie zarabiają