Rząd przedłuża nauczanie zdalne w szkołach, dodatkowo także klasy 1-3 będą objęte nauczaniem zdalnym. Dziś po godzinie 14 ogłosił to premier Mateusz Morawiecki podczas wspólnej z ministrem zdrowia konferencji prasowej.
Na naukę zdalną już wcześniej przeszli uczniowie klas 4-8 szkół podstawowych, wszystkich klas szkół ponadpodstawowych, słuchacze placówek kształcenia ustawicznego oraz centrów kształcenia zawodowego. Wspomniane zasady funkcjonowania szkół i placówek weszły w życie od soboty, 24 października i miały obowiązywały do niedzieli, 8 listopada 2020 r.
Dziś poinformowano o przedłużeniu nauki zdalnej, którą zostaną też objęte dzieci z klas 1-3 szkół podstawowych. Obowiązywać ma to od poniedziałku 9 listopada, prawdopodobnie do 29 listopada (wstępny termin).
Poinformowano też o wsparciu dla nauczycieli. Każdy dostanie dodatek 500 zł na sfinansowanie kosztów sprzętu elektronicznego do nauczania zdalnego.
– To mogą być kamerki, inny sprzęt elektroniczny, który może się przydać nauczycielom, jest w tym przypadku niezbędny, żeby w jak najbardziej skuteczny sposób prowadzić pracę zdalną – podpowiadał premier Mateusz Morawiecki.
Szanowni Państwo , ale nauczyciele chcieliby pracować w warunkach szkolnych i wcale nie upominali sie o jakieś dofinansowanie .To rząd o tym zdecydował.
Pozdrawiam
Jak zwykle płacą tym którzy siedzą w domu. A obywatel który się naraża i pracuje normalnie nie dostaje nic. Szok. Poza tym jakie nauczanie zdalne? Rodzice pracują i uczą po pracy dzieci!!!!!
Żadna grupa zawodowa mnie tak nie irytuje jak nauczyciele. Wiecznie pokrzywdzeni przez los. W prywatnych firmach większość pracuje normalnie, nosi maskę cały dzień i żyje a nauczyciele od marca siedzą w domach i jeszcze źle, nauczanie przerzucili na rodziców i jeszcze mają śmiałość się odzywać. Jak nie pasuje z domu pracować to do szkoły i stamtąd prowadzić lekcje
Nie jestem nauczycielem, ale kilku znam. Nie pasuje im praca w domu bo takie nauczanie jest jeszcze trudniejsze. Potem zostaną sprawdzeni z efektów nauczania. To nie nauczyciele decydują o tym czy nauczają w szkołach czy w domu. Wyobraź sobie, że nauczyciele wiejscy mieszkają w rejonach gdzie nie ma światłowodów i korzystają z internetu w tel, przez co, żeby nauczać musieli wykupić dodatkowy abonament. Większość pracujących w prywatnych firmach robi swoje i po 8 godzinach zamyka temat pracy. Wiem bo sam pracowałem w prywatnej firmie. Nauczyciele po pracy w szkole pracują w domu. Mało który rodzic wie jakie stawia się wymogi nauczycielom. Do tego dochodzi ciągłe podnoszenie kwalifikacji, przeważnie na własny koszt. No i nie raz nieprzyjemny kontakt z rodzicami, którzy mają pretensję, że ich ameba wychowana przez tablet a nie przez nich nie radzi sobie za dobrze w szkole. No i co to za polaczkowa postawa? Chyba dobrze, że rodacy nie z rządu (celowo z małej), dostaną troche grosza. trzeba się cieszyć ze szczęścia bliźniego. Kochaj bliźniego…….
Tak pracuje dodatkowo w domu udzielając korepetycji za pieniądze, bo tak uczył w szkole żeby mieć klientów na korepetycje.
Serio nauczyciele dofinansowanie za zdalne nauczanie. Nie no nie mogę po prostu
No proszę a ja pracuję w domu zamiast w siedzibie zakładu pracy i ani grosza. A pracuję na swoim sprzęcie bo firma nie zdążyła zrobić przetargu na zakup komputerów albo wyzyskuje mnie.
A belfrom należy się. I w domku posiedzą i 3 miesiące wolnego. A co z kasjerami sklepów, pracownikami budowlanymi itp. itd. To jest sprawiedliwość PiSu.
Do redakcji: a co z zerówkami??
Niech (WYMODEROWANO) bo zabrakło pieniędzy. Kiedyś kasa się skończyć musi.