Grzybiarz w mławskim lesie został dwa razy zaatakowany przez psy biegające luzem. Apeluje o trzymanie psów na smyczy dla bezpieczeństwa wszystkich.
Grzybiarz 2 razy zaatakowany przez psy. Pani? On nie gryzie…
Miłośnicy spacerów z psami po lesie nie zawsze potrafią się postawić w cudzej sytuacji. Puszczając pupila bez smyczy, mogą narazić inne osoby na nieprzyjemności. W końcu nie wiemy, czy nadbiegający pies ma dobre zamiary. Zwierzę może się też wystraszyć napotkanej osoby i zareagować agresją.
Trzymajcie psy na smyczy
Jeden z grzybiarzy w niedzielę został dwa razy zaatakowany przez psy, biegające luzem po lesie. Na szczęście nic złego się nie stało, jednak może dojść do nieszczęścia. Grzybiarz apeluje o trzymanie pupili na smyczach.
„Wiem ludzie macie psy, lubicie spacery w lesie z pupilem i dziećmi, ale trzymajcie je na smyczy. Dziś na grzybach zostałem dwa razy zaatakowany przez psa, a pani on nie gryzie. Masakra. Zwierzęcia nie winię, to człowiek jest nieodpowiedzialny” – alarmuje mieszkaniec naszego terenu.
W parku miejskim spacerując ze swoim psem na smyczy, również doświadczyłem ataków psów spuszczonych ze smyczy. Ludzie z dużymi psami, często ras uważanych za agresywne, traktują park miejski jak własne podwórze. Pies mały, czy duży różnie może zareagować na innego psa, czy człowieka. Zasada jest jedna, jesteś z psem w miejscu publicznym- zawsze na smyczy. Więcej wyobraźni, a uniknie się nieprzyjemnych sytuacji. I być może powinno być więcej patroli straż miejskiej i policji w parku miejskim.
Bardzo słusznie, to nic miłego jak pies i to obojętne czy mały czy duży próbuje atakować człowieka.
Pies to niestety nie człowiek, jak napisała w komentarzu jedna z Pań. I nigdy człowiekiem nie będzie. Druga sprawa, są ludzie którzy panicznie boją się psów, bo kiedyś zostali już zaatakowani przez psy.
Dla właściciela pies jest przyjacielem, ale nigdy człowiekiem, a dla innego człowieka ten sam pies może być zagrożeniem. Jeśli ktoś ma tyle empatii do zwierząt, to powinien mieć również więcej wyobraźni i empatii w stosunku do ludzi.
Dzikie zwierzęta na ogół uciekają przed człowiekiem i jeśli człowiek nie wchodzi im w drogę nie atakują, a psy niestety jednak potrafią atakować.
Art. 30 ust 1 pkt 13 ustawy o lasach zakazuje puszczania w lasach psów luzem. Art. 166 kodeksu wykroczeń stanowi, że kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem i ratownictwem, podlega karze grzywny albo karze nagany. Bez znaczenia jest również wielkość psa – nawet najmniejsze rasy według ustawodawcy stanowią zagrożenie dla bytowania zwierząt. Pod pojęciem puszczania psa luzem należy rozumieć umożliwienie psu swobodne poruszanie się bez smyczy.
Dodatkowo : myśliwy może psa zastrzelić, gdy ten bezpośrednio zagraża życiu jego lub zwierzyny łownej.